Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2016, 17:07   #1
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
[oWod, Vampire:DA] Kronika Denemearca - Początek, 18+

Kettle die, kindred die, every man is mortal. But I know one thing that never dies: the glory of the great deed.
~Hávamál af Odin


Intro


Długi dom był pełen ludzi: mężczyzn porozsiadanych po ławach, krzątających się kobiet, pisków dzieci goniących się wokół rozpalonego na środku paleniska. Panującą wrzawę przecinały poszczekiwania psów gryzących się o resztki rzucane im ze stołów.
Gwar sali przerwało nagłe pojawienie się krępego, niskiego mężczyzny:
- Gdzie Agvindur? - przybyły stanął w drzwiach, rozglądając się z niepokojem. Za nim do domu wtargnął lodowaty wiatr, poruszając gwałtownie zawieszonymi u sufitów pękami ziół i suszonych kwiatów.
- Zajęty... - rechocząca wesoło dwójka najbliżej siedzących brodaczy wskazała mu nieco oddzieloną od reszty część domu.
Przybysz ruszył żwawo we wskazanym mu kierunku. Za rozwieszonymi kotarami wstrzymał jednak kroku widząc półnaga młódkę prężącą się w ramionach rosłego wojownika. Po smagłej szyi dziewczyny spływały pojedyncze, szkarłatne kropelki.
- Agvindurze… posłańcy przybyli.
- Niech zaczekają
- napłynęła leniwa odpowiedź.
- Tych wieści nie warto odkładać...
Wielki wojownik oblizał umorusane usta i zwrócił spojrzenie dzikich oczu na przybyłego, układając sobie dziewczynę na kolanach.
- Mów!
Przybysz zbliżył się z szacunkiem i szeptem przekazał wieści.
Wielkolud na chwilę zamarł, dłonie zwinęły się w pięści, twarz wykrzywił grymas wściekłości.
- Przyprowadź ich tu - ryk poniósł się po sali - i ślij wezwanie na thing!
 
corax jest offline