Wątek: "40. piętro"
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2007, 11:15   #27
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
Ricardo Finley

Stał sam przed niedomkniętymi drzwiami na ciemnym, 40 piętrze. Zdjął z siebie naprędce majstrowany strój konserwatora. Powoli wyciągnął rękę w ich stronę. Wtedy usłyszał kroki. Gwałtownie cofnął dłoń, podniósł swoją śmiercionośną gaśnicę i usunął się w najciemniejszy kąt. W ciemności zmysły wyostrzają się. Postać już była na tym piętrze. Ricardo napiął mięśnie gotowy na wszystko. Zobaczył zarys jakiegoś mężczyzny kiedy ten wychodził z klatki schodowej. Chyba nie ma czego się bać. Wstał z ukrycia i podszedł do nowo przybyłego. To na pewno nie ochroniarz. Znał go z widzenia, dzisiaj rano spotkał go w sali pamięci. Zdążył tylko przedstawić się i rzucić "Co tu się do cholery dzieje?", kiedy na piętro weszła młoda dziewczyna w białej bluzce też jej nie znał, co szybko się zmieniło. Zapoznali się, ma na imię Sharon i nie wie nic więcej od niego. Stali tak przez moment zastanawiając się co dalej zrobić kiedy tłucząc się i tupiąc na schodach pojawił się sprzątacz. Argrieve doczytał się Ricardo na przekrzywionym identyfikatorze. Razem doszli do drzwi, po ich otwarciu do korytarza dostało się trochę światła. Ich oczom ukazał się kolejny korytarz prowadzący wgłąb piętra. Weszli do środka. Następne drzwi, za nimi ciemność.

-Ricardo kochanie! zwróciła na siebie uwagę kobieta trzymająca w dłoniach szpilki. Chłopak nie pracował długo w firmie miał jeszcze kłopot z zapamiętaniem wszystkich imion. Tym razem pamiętał.
-O! Hej Susan. - Na jego twarz wszedł uśmiech, podobny do tego którym obdarzał matkę kiedy coś stłukł, jednak zgoła inny. -Chipsów..? Dobrze. Znaczy się źle aktor skręcił kostkę musimy szybko zrobić nowy casting. - Zszedł z tej rozmowy, która uważał że była nieco nie na miejscu i nieco go krępowała.

Jak tu się znalazłem? Dobre pytanie. Nie wiem o jaką wiadomość Ci chodzi. Przez przypadek zobaczyłem przez kamerę że zabierają, znaczy się ochrona zabiera gdzieś Kervisha. Postanowiłem to sprawdzić. Wydaje mi się że zawlekli go tutaj. - Rozejrzał się po zebranych - To nie ty sprzątałeś na korytarzu przed jego gabinetem? - Zwrócił się do Argrievego. - Przydało by się zestawić to co wiemy. Ma ktoś latarkę? Spojrzał na resztę.
 

Ostatnio edytowane przez Angrod : 07-05-2007 o 11:20.
Angrod jest offline