Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2016, 17:04   #57
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Ceti Zobacz post
Post administracyjny:
1. GraveWitch zrezygnowała
2. Ja jestem chętny dalej prowadzić, ale chciałem upewnić się, że nie gracie "na siłę".
3. Czy jest coś, co chcielibyście abym poprawił?
Ja mogę dołączyć. MG pisał mi na PW, żeby was, gracze, zapytać, czy nikt nie widzi nic przeciwko. Umiem oddzielić moją wiedzę od wiedzy postaci.

Mógłbym grać:
- Marc Vernier - znany badacz z http://lastinn.info/sesje-rpg-horror...ulhu-18-a.html weteran z Wielkiej Wojny, przedwojenny adwokat, adept okultyzmu (choć jego doświadczenia wskazują, że magia nie istnieje to ma otwarty umysł ze względu na zainteresowania jego zmarłego, w czasie wojny, brata i żywego, starszego i zamieszkałego w Marsylii znajomego)
- Michael Frost - bliski przyjaciel Roberta Carlyla, który bezpośrednio po tragedii w Kenii prowadził na własną rękę i koszt niewielkie śledztwo, które jednak nie przyniosło zbyt wielu informacji ponad te znane publicznie. W czasie swego śledztwa był w Londynie, Egipcie i Kenii. Jest bogaty i miał epizod z kokainą, ale wyszedł z tego. Spośród ludzi z ekspedycji znał dobrze Hypatię Masters i pobieżnie Penhewa, Hustona i Bradiego (tego tylko jako kolegę Carlyla).
- Michelle "Micky" Frost - jak Michael Frost tylko zamiast "bliski przyjaciel" to "kochanka"
- Grzegorz "Gregory" Sokołowski - najemnik, który w czasie swych walk poznał Medaliona Bradiego. Od 1906 roku uczestniczył w konfliktach na każdym kontynencie. Ma smykałkę do języków, ale bardzo kiepsko radzi sobie w miejscach, w których nie ma pożogi wojennej, dlatego wydaje swój majątek na podróże do miejsc niebezpiecznych. Prawda jest taka, że Jack Brady wisiał mu spory szmal, gdy wyruszył na Ekspedycję Carlyla i odsetki wciąż rosną (o ile Brady w ogóle żyje, Sokołowski nieprzejmuje się takimi drobiazgami, czy ktoś żyje, czy nie jeżeli chodzi o długi podobnie jak nie przejmuje się prawem). Miał spotkać się w Nowym Jorku z Jacksonem Elliasem, ale spóźnił się i teraz biedak nie żyje. Znał Jacksona Elliasa, ponieważ współpracował z nim przy innych jego książkach i nawet raz czy dwa ocalił mu tyłek w bardziej niebezpiecznych okolicznościach, na które zdrowa na umyśle osoba nie dałaby sobie rady. Sokołowskiemu wydaje się ironiczne, że śmierć Jacksona Elliasa spotkała w tak "cywilizowanym" miejscu jak Nowy Jork, gdy tyle razy udawało mu się przeżyć w rzekomo bardziej brutalnych okolicznościach. Sokołowski już słyszał, że Eliasa nieźle poharatali i postanowił go pomścić w ramach przeprosin za spóźnienie. Sprawcy już powinni mieć nadzieję, że wpadną w ręce policji i zostaną powieszeni, bo gdy Sokołowski do nich dotrze to już będzie za późno.
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 01-05-2016 o 17:08.
Anonim jest offline