Khel Tak, myślę, że to może poskutkować. - Khel spojrzał w stronę obozu. Skoncentrował się i zaczął chwytać wichry magii. Po chwili wyczuł, że jest już gotowy. Rzucił czar, który miał za zadanie naśladować bicie dzwonu alarmowego, zrobił to jednak w ten sposób, żeby był on słyszalny jedynie dla obecnych w obozie ludzi. - To powinno wystarczyć. - powiedział odwracając się w stronę Vallesa.
Jeśli czar się powiódł, ludzie powinni zerwać się na równe nogi. Khel czekał z zniecierpliwieniem na efekty, ciągle nasłuchując odgłosów końskich kopyt. Po chwili powiedział do Vallesa - Jeśli to byli wrogowie, to uratujemy cały obóz, ale jeśli nie to nie będą nas darzyć szczególną miłością po tak okropnej pobudce.
__________________ "Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins" |