Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Sesja RPG Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-05-2007, 11:22   #41
 
lotwin's Avatar
 
Reputacja: 1 lotwin nie jest za bardzo znany
Falcon

Do cholery co to za ludzie... budzić wszystkich czy nie - myślał gorączkowo.
Chyba nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji gdzie szybko musiał podjąć decyzje.
Zwykle dostawał miecz do ręki i wychodził na arene by walczyć dla gawiedzi i pieniędzy. Teraz od szybkiej decyzji zależał los obozu.

Przypomniał sobie dziadka
Co on by zrobił na moim miejscu... cóż na dwoje babka wróżyła - pomyślał i zmusił się
do działania
-Słuchajcie chłopcy - powiedział Falcon, zwracając się do towarzyszy -
Ja zostane tutaj z Wernerem, a wy idzcie obudzić obóz, jeżeli to wrogowie nie odejdą stąd żywi
 

Ostatnio edytowane przez lotwin : 05-05-2007 o 10:32.
lotwin jest offline  
Stary 04-05-2007, 15:41   #42
 
Mazurecki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwu
Dobra Falcon, ja i Khel budzimy obóz. Zaopiekuj się Wernerem, hehehe. Dobry humor wciąż mu dopisywał.
Valles spojrzał na Khela. Khel, masz może jakieś zaklęcie, które pomogłoby obudzić obóz? Bieganie tam i z powrotem w poszukiwaniu oficerów byłoby po prostu stratą czasu, a w tej sytuacji czas jest najważniejszy.
Wytężył słuch. Słyszał ich. Byli już tak blisko, że prawie nieodczuwalnie drżała ziemia pod ich stopami. Miał nadzieję, że nie jest to jazda Czarnych. Wprawdzie chciał zabijać, ale sam zginąć nie chciał.
W porządku drużyno, jęśli to Czarni - lepiej rozgrzać mięśnie. W razie czego będziemy natychmiast zdolni do walki. Ostrożności nigdy za wiele. - powiedział, po czym dobył Kruka z pochwy i szybko zamłynkował lekkie cięcie we wbity w ziemię słup obok.
 
__________________
"Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!"

Ostatnio edytowane przez Mazurecki : 03-07-2007 o 01:26.
Mazurecki jest offline  
Stary 07-05-2007, 13:18   #43
 
Khel's Avatar
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Khel

Tak, myślę, że to może poskutkować. - Khel spojrzał w stronę obozu. Skoncentrował się i zaczął chwytać wichry magii. Po chwili wyczuł, że jest już gotowy. Rzucił czar, który miał za zadanie naśladować bicie dzwonu alarmowego, zrobił to jednak w ten sposób, żeby był on słyszalny jedynie dla obecnych w obozie ludzi. - To powinno wystarczyć. - powiedział odwracając się w stronę Vallesa.

Jeśli czar się powiódł, ludzie powinni zerwać się na równe nogi. Khel czekał z zniecierpliwieniem na efekty, ciągle nasłuchując odgłosów końskich kopyt. Po chwili powiedział do Vallesa - Jeśli to byli wrogowie, to uratujemy cały obóz, ale jeśli nie to nie będą nas darzyć szczególną miłością po tak okropnej pobudce.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline  
Stary 09-05-2007, 00:59   #44
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Khel skupił sie. Dawno to zaklęcie nie wyszło mu tak dobrze i tak dokładnie. Poczuł w sobie moc wielkiego mistrza. Każdy żołnierz, który spał w tym obozie usłyszał w swojej głowie olbrzymi huk. Każdy jak na zawołanie wstał i zasalutował, ponieważ nie przyszło mu do głowy, że to magia. To co pierwsze przychodziło do głowy to dziesietnik z garnkiem i chochlą, uderzający w nią niczym serce dzwonu o jego powierzchnie. Kazdy z nich zdziwił się zaiste, kiedy owego widoku nie zobaczył i poczuł ulgę. Widzący całe zamieszanie Johny i Taurus prędko zwołali podoficerów i ustawili cały dość liczny oddział w szyku. Wtem na dziedziniej zrujnowanego zamku wjechali jeźdźcy rodzac się jakby z mgły, choć stukot kopyt wydawał się powstać znacznie wcześniej, jak starszy brat.

Dowódcy opuscili broń i wyszli przed szereg. Widać było, że sytuacja była opanowana, a was strach zapewne przedwczesny. Wykonaliscie to co do was nalezało co Johny skwitował kiwnięciem głową, kiedy z powrotem wróciliście do swojej dziesiątki. Przed jeźdźcami w towarzystwie rozstępywano się z wielkim szacunkiem. Z ukłonami wręcz. Nic więcej nie było widac ani słychać z waszej pozycji. Cóż, trzeba było dopytac lepiej doinformowanych. Tak czy tak juz wiedzieliście, że dotarliscie na miejsce. Napiersniki i oręż koniuchów były pokryte krwią, pogiete. Nie maiły w sobie juz niz z paradnej ozdóbki. Jeden wielki rycerz, lezał w kolebce miedzy dwoma koniami. Werner wydawał sie przy nim patyczkiem. Jeczał w malignie. Żołnieże na ten widok przełkneli slinę. Rycerza chroniła przepiekna zbroja, ujeźdzał oleandrowanego wierzchowca i jego ćwiczenie rycerskie było nieporównywalnie lepsze. Cóz więc w bitwie stanie się z pojedyńczą jednostką?

Teraz już dano wam się położyc spać. Odpoczywaliście wokół jednego ogniska, wiedząc, że jutro wkroczycie juz w obręb działań wojennych. Jak zmieni sie wasze zycie nie wiedzieliscie. Życie to rzecz ulotna, pomyslał zaraz po podaniu do wiadomości tej informacji przez tego wielkiego pana w srebrnej zbroi wiadomości. Karl pomyślał, że to chyba sam Imperator, choc tak po prawdzie to oprócz monet nigdzie go nie widział. Zgadzało by się to, że od miecza mozna było wyczuć magiczną aurę. W dodatku potężną. Werner zdaje się nie myslał o niczym szczególnym. Brał juz udział w wielu bitwach. Wiedział, że wszystko w bitwie to loteria, ale jak sie zdaje wierzył, że szczęście i jego umiejętności dają mozliwość wyjścia z każdej sytuacji. Falcon nie zastanawiał się nad bitwą, tylko nad tym, czy jego dziadek chciałby być żołnieżem w kampanii przeciwko chaosowi. Nim zdązył dojść do konkretnego wniosku, zasnął. Valles również nie wiele myślał o samej bitwie. Patrzył na to wszystko bardziej ze strategicznego punktu widzenia. Zastanawiał się, która armia ma liczebna przewagę i czy Imperium zwycięży. A jeżeli nie, to co potem...

Nie minęło więcej jak pietnaście minut, a wszyscy zażywaliście ostatnich godzin błogiego odpoczynku.

Zbudziło was wilgotne ranne powietrze i wykrzykiwane z tradycyjnie wojskowym przedłużeniem tonu: Kurwwwa twooojja mać!

To jakis dziesiętnik, taka jego mać, męczył biednego żołdaka, który jeszcze do niedawna uważał się za szewca. Dziesiętnika znaliście. Miał na imię Zydar. Był waszym bezpośrednim dowódcą. O tyle był lepszy on tych dwóch ztetryczałych dowodzących, że w walce się bił i nie szczędził swojej krwi, by towarzysza zratowac. Przynajmniej takie były o nim obchodowe opinie. W obozie był strasznym skurczybykiem, ale to była chyba jedyna gwarancja skutecznego działania w wojsku. Przymus bezpośredni. Już podchodził do was, ale zdążyliście się zbudzić i pospiesznie zbierać manatki. Zaraz wymarsz...


Koniec podrozdziału pierwszego
Khel 640 exp
Valles 600 exp
Falcon 560 exp
Werner 240 exp
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 09-05-2007 o 01:15.
 
Stary 09-05-2007, 21:41   #45
 
lotwin's Avatar
 
Reputacja: 1 lotwin nie jest za bardzo znany


Falcon

Ciekawe o czym wczoraj oni gadali... i czy to prawda, że ten którego wieźli na noszach to imperator - zadawał sobie pytania, na które nie znał odpowiedzi... ale bardzo chciałby znać.

Co nas później spotka, cóż by to było lepiej mieć za plecami przyjaciół niż nic - pomyślał Falcon by dodać sobie otuchy.

W ciszy się wszyscy spakowali i wyszli.

W czasie drogi Falcon rządny wiedzy i głodny informacji, poszukał wzrokiem Khela i zrównał się z nim.
- Nie uważasz, że warto było by wypytać któregoś o czym wczoraj rozmawiali ci ludzie z oficerami gdy przyjechali? - popatrzył na Khela oraz pozostałych towarzyszy i w milczeniu czekał na odpowiedź
 
lotwin jest offline  
Stary 10-05-2007, 08:19   #46
 
Mazurecki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwu


Tak, to dobry pomysł. Przydałoby się zebrać informacje na temat tego rannego rycerza. To musi być ktoś ważny, tak zakuty w tę ogromną zbroję. Ciekawe, czy to Rycerze Chaosu ich tak poharatali... - mówiąc to, Valles coraz bardziej oddalał się od kompanów, w stronę Zydara.
Sierżancie, może wie sierżant coś o tym rannym? Kto to jest? - spytał salutując dowódcy. Słyszał, że z niego jest równy chłop w bitwie, ale, tak czy inaczej, on rządził w dziesiątce. Należy mu się szacunek, a Valles wiedział, że nie ma nic groźniejszego od niedocenionego dowódcy.
 
__________________
"Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!"

Ostatnio edytowane przez Mazurecki : 03-07-2007 o 01:26.
Mazurecki jest offline  
Stary 10-05-2007, 08:50   #47
 
Khel's Avatar
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze


Khel

Khel spojrzał na Falcona zadającego pytanie, a potem na Vallesa, który na nie odpowiedział i poszedł na spytki. Sam zastanawiał się, kim był wielki człowiek.

- Może to Imperator, a może Sigmarita, a może jeszcze ktoś inny.

Khel czytał kiedyś o Sigmaritach, którzy walczą z wojownikami chaosu z wręcz fanatyczną zaciekłością. Czytał również o bestiach chaosu i wiedział, że ta, która dopadła tego biednego człowieka mogła wyrządzić mu dużo większe szkody niż tylko rany.

- Wiesz, czym są mutację.

Spytał Khel Falcona, nie czekał jednak na odpowiedź i sam jej udzielił.

- Mutację to zjawisko polegające na deformowaniu się części ciała, zdarza się, że na jaj skutek zmienia się psychika ofiary. Jednym słowem nie daj się nawet drasnąć temu ścierwu, które zobaczysz niedługo, bo możesz skończyć tak jak ono. O ile wiem coś na temat mutacji, to o ich leczeniu nie wiem nic, nie mogę nawet stwierdzić czy skutki takie są odwracalne. Nie obawiaj się prawdopodobieństwo, że ktoś przeżyje atak pomiotów chaosu jest naprawdę znikomy.

Khel wypowiadał te słowa raczej jak nauczyciel niż kat, nie chciał przestraszyć przyjaciela, a jedynie przedstawić mu niebezpieczeństwo, które na nich czyha. Khel czekał spokojnie na powrót Vallesa z wieściami o owym człowieku.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline  
Stary 10-05-2007, 19:33   #48
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Kolumna wojska była juz w marszu. Przodem jechała konnica, a wam zostało to, co zwykle piechocie idącej za kawalerią. Wdechanie kurzu i swojskiego zapachu końskich bździn. Po drodze Podszedł do was Zydar i dołączył jakiegoś nowego chłopaka. Maszerował raźnie, wydawało się, że jest zawodowym żołnierzem.

Chłopcy, poznajcie Zacka. Zack jest już można by powiedzieć wetereanem walk z chaosem, chociaż nie jest on mistrzem mieczowej rozprawy, to na łuku zna się wybornie. I nie zawacha się, choćby jeździec w pełnej zbroi na niego szarżował, sam widziałem, bo dupę mi tym zratował. No dobra, poznajcie się, skumajcie, dzisiaj pewno bitka będzie jakaś. Jedziemy na miejsce zbiórki zdaje się. Co zaś siem tyczy tego tam w kolebie, to słyszałem, iż to sam Marius Lankdorf, Averlandu ,ten tego, elektor. Wielki wojownik z niego powiadają. Ponoć sam rzucił się na nijakie Miecze chaosu gromiąc ich, że ha! Jednak ktoś go zdradziecko sulicą od tyłu ubodził i tedy lezy w kolebie i sie kuruje. Wyzdrowieje, silny chłop. A ten, Emperor nasz, Karl, to ten tam w białym, na czele pochodu. Setnik mówił na odprawie, że kilkutysieczna armia odcięła w kotle Gwardię Reiku i mimo, że wojownicy to sami najlepsi byli i chaos plugawy dziesięciu tracił, gdy nasi jednego, zginął by i Karl, gdyby zbiec się nie udało. Rzucił się on do szarży z cały oddzaiłem w jedna stronę jednocześnie i wyrąbał sobie drogę na zewnątrz. Widzielista przecie, że w boju byli. Tyle czasu przed pościgiem uciekali, aż w końcu jakąś sztuką magiczną ich zgubili. Tędy jedziemy pomstę wywrzeć za takie manewry na wojsku tego ich przywódcy, a tańcował diabeł z jego imieniem, cos na A w każdym razie.

Zack podał wam wszystkim swoja prawicę. Nosił zwyczajny miecz i łuk dość dobrej jakości. Ubrany był w skórznię z karbowanej skóry, dzieki której mój chyba dobrze w lesie sie ukrywac. Taki był prawdopodownie jego przydział. Wsparcie.

Było wilgotno. Śmierdziało spalenizną i trupem. Niezbyt ciekawe pejzarze rozciągały się przed wami. Łuna, pobojowisko, kolejna łuna i tak dalej. W końcu przywykliście.
 
 
Stary 10-05-2007, 21:49   #49
 
lotwin's Avatar
 
Reputacja: 1 lotwin nie jest za bardzo znany


Falcon

Mam nadzieje, że to co powedział Zydar o Zacku jest prawdą. Dobrze mieć za plecami strzelca wyborowego, szczególnie kiedy przed tobą jedzie na koniu Rycerz Chaosu w pełnej zbroi. Pewnie niedługo takiego zobaczymy.

-I pomyśleć, że kiedyś tutaj rosły kwiaty - powiedział oglądając po drodze pobojowiska i dodał - No to pora się szykować chłopy do bitki. Jak mawiał mój dziad: chłop nadaje się tylko do bitki i do wypitki

Później już Falcon szedł w milczeniu. Myśl, że mógłby walczyć z czymś co tak użądziło tego elektora, napawała go strachem. Nie raz bał się przed walką, kiedy długo myślał o swoim przeciwniku, dlatego postanowił już nie poruszać tego tematu, ani podczas rozmowy, ani w myśli.
 
lotwin jest offline  
Stary 10-05-2007, 22:29   #50
 
Mazurecki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwuMazurecki jest godny podziwu


Zawsze przyda się dodatkowy człowiek w drużynie. - pomyślał Valles. Strzelec wyborowy potrafi wprost zmieść człowieka z siodła! Czarni Rycerze to inna sprawa, ale jedna celna strzała między płyty pancerza potrafi zadecydować o losie reszty grupy. - tak myśląc zbliżył się do nowego.

Siemasz chłopie! Jestam Valles Marineris, najemnik. Widzę, żeś zaprawiony w bitwach i walkach. Jeśliś taki bitny i chwatny, będziesz musiał nam tu okazać co potrafisz! Sami będziemy mogli to obaczyć w bitce, jak Zydar nam to zgrabnie przedstawił. Jeśli prawda co o tobie mówił, to nielichy wojak nam się do kompanii trafił!

Klepnął przyjacielsko Zacka w ramię, po czym rozejrzał się, i stwierdził - Falcon, kwiaty niewiele mają do powiedzenia w dobie wojny. Interesujesz się botaniką? To jedna z tych rzeczy, które na twoim miejscu najmniej by mnie w tej chwili interesowały. Ja, jak sobie to możesz wykoncypować, przejmuję się tylko bliską już bitwą.

Sprawdził, czy Kruk lekko chodzi w pochwie. Myśl, że chwili bitwy ominęłaby go walka z Czarnymi, była nie do zniesienia.
 
__________________
"Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!"

Ostatnio edytowane przez Mazurecki : 03-07-2007 o 01:26.
Mazurecki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172