Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2007, 15:26   #124
Diriad
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lanoreth błyskawicznie przeanalizował sytuację. Postanowił na razie nie strzelać w Keomę - prawdopodobnie i tak nic by to nie dało. Wyszeptał cicho jakieś słowo, po czym - niewątpliwie zgodnie z jego wolą - przestrzeń dookoła spowiła gęsta mgła. "To powinno dać innym możliwość do odsunięcia się... Lub robienia czegoś innego - mam nadzieję inteligentnego" - myślał.
Korzystając z chwili nieuwagi byłego "przewodnika", a tymczasowo "przeciwnika" i wykorzystując fakt, że nawet tak gęsta mgła pogorszyła jego zdolność widzenia tylko nieznacznie, Lanoreth skoczył do Keomy, wbijając mu zęby jadowe w szyję. Zgodnie z planem powinien on zostać na chwilę sparaliżowany, co dałoby im przewagę. Zależnie od tego, czy jad zadziała na osobę tak wyjątkową jak ten obdarty mężczyzna, Strażnik miał dwie wersje działania - w przypadku, jeśli ugryzienie zawiedzie, człowiek usunąłby się we mgle zajmując dogodną, ukrytą pozycję. Jeśli zaś jad zadziała, nie powinno być problemu z wykończeniem Keomy - czy to przez niego, pistoletami, lub maczetą, czy to przez czarodziejską dziewczynkę.
 
Diriad jest offline