|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-05-2007, 11:34 | #121 |
Reputacja: 1 | K'verth stał spokojnie i obserwował co się dzieje, nagła przemiana dziewczynki szczerze go zdziwiła i... trochę przestraszyła. Nie spodziewał się tego, a jeśli już na początku misji dzieją się tak dziwne rzeczy nie wróży to nic dobrego. Spojrzał na swoje M'akr, czy będzie w stanie zabić dziecko jeśli ono zaatakuje? Warzył tę myśl dość długo, uznał że jednak tak, jeśli będzie musiał zrobi to. Wtedy usłyszał dziwne słowo z ust obdartego mężczyzny i skrzywił się, ani trochę mu się ono nie podobało choć nie rozumiał jego znaczenia. Zauważył też że i niektórymi z obecnych wstrząsnął dreszcz. "Co się dzieje?" Pomyślał. Wtedy Hammertime uniósł swoją snajperkę i wykrzyczał coś do obcego. Spojrzał na niego i przekrzywił głowę, "Chyba nigdy nie zrozumiem czemu ludzie są tacy pochopni" pomyślał. Zauważył że inni też sięgają ku broni, spojrzał na swój pistolet u pasa jednak go nie wyjął. Ufał swojemu ostrzu. Mruknął coś pod nosem. Był gotów rzucić się na obdartusa i zadać mu parę błyskawicznych cięć jak tylko pójdzie pierwsza salwa z broni palnej.
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium |
07-05-2007, 14:32 | #122 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Nim Lanoreth zdazyl odpowiedziec w waszych glowach zabrzmial (dla niektorych juz znajomy) slodki dzieciecy glosik. - Odsuncie sie jak najdalej. To bedzie dla wan niebezpieczne. Prosze. Glos nie zdazyl jeszcze przebrzmiec gdy Keoma ruszyl do ataku. Czarny strumien energi wyplynal z jego dloni oplatajac wszystkich. Potworny bol przeszyl wasze ciala. Snajlerka wypadla z dloni Hammertima. Rozlegl sie straszliwy smiech. Mala dziewczynka zaszlochala cich po czym z trudem sie wyprostowala. Rozlozyla rece na boki i szpnela jakies slowko w swoim jezyku, ktore ledwo uslyszeliscie. Jej cialo powoli zaczela sie obracac wokol wlasnej osi. Zlociste promienie zaczely laczyc sie z czarnymi tworzac cudowny spektakl. Cala uwaga Keomy na chwile skupila sie wlasnie na niej.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
07-05-2007, 14:51 | #123 |
Reputacja: 1 | Hammertime Zwrócił się do K'vertha: - Mogę go odepchnąć? - mrugnął do niego patrząc na splątane promieniami dłonie. Ciekawe czy ten gościu co się do nas zwrócił to właśnie miał na myśli, żebym strzelił w obdartusa? |
07-05-2007, 15:26 | #124 |
Reputacja: 1 | Lanoreth błyskawicznie przeanalizował sytuację. Postanowił na razie nie strzelać w Keomę - prawdopodobnie i tak nic by to nie dało. Wyszeptał cicho jakieś słowo, po czym - niewątpliwie zgodnie z jego wolą - przestrzeń dookoła spowiła gęsta mgła. "To powinno dać innym możliwość do odsunięcia się... Lub robienia czegoś innego - mam nadzieję inteligentnego" - myślał. Korzystając z chwili nieuwagi byłego "przewodnika", a tymczasowo "przeciwnika" i wykorzystując fakt, że nawet tak gęsta mgła pogorszyła jego zdolność widzenia tylko nieznacznie, Lanoreth skoczył do Keomy, wbijając mu zęby jadowe w szyję. Zgodnie z planem powinien on zostać na chwilę sparaliżowany, co dałoby im przewagę. Zależnie od tego, czy jad zadziała na osobę tak wyjątkową jak ten obdarty mężczyzna, Strażnik miał dwie wersje działania - w przypadku, jeśli ugryzienie zawiedzie, człowiek usunąłby się we mgle zajmując dogodną, ukrytą pozycję. Jeśli zaś jad zadziała, nie powinno być problemu z wykończeniem Keomy - czy to przez niego, pistoletami, lub maczetą, czy to przez czarodziejską dziewczynkę. |
07-05-2007, 15:50 | #125 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Lanoreth Udalo ci sie wbic kly w szyje Keomy. Zaplaciles za to jednak duza cene. Mezczyzna zareagowal na atak niezwykle szybko. Strumien mrocznej energi oplutl ponownie cale twoje cialo. Nie mogles myslec ani wykonac zadnego ruchu. Jednak jako ze jad twoj dzialal zadziwiajaco szybko, mroczna energia zaczela zanikac. Spostrzegles jednak straszliwe zmiany jakie wywolala. Mimo wszelkich prob nie udawalo ci sie przemienic w mgle. Wydawalo sie iz Keoma jakims cudem odebral ci czesc twoich mocy. Wszyscy Braworowy atak Lanoretha dal wam czas na dzialanie. Co prawda uwaga Keomy byla skupiona teraz na was, jednak widac bylo ze mezczyzna slabnie. Dziewczynka zaczela obracac sie coraz szybciej i szybciej tworzac czarno zloty wir. Energia Keomy powoli wsysana byla do wnetrza wiru co jeszcze dodatkowo go oslabialo. Z ust mezczyzny wydobyl sie przerazliwy, przesycony zlem glos. - Zaplacisz mi za to corko.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
07-05-2007, 16:30 | #126 |
Reputacja: 1 | K'verth zignorował Hammertime'a, zauważył że nikt jednak nie strzela w poobdzieranego mężczyznę, wtedy jeden z obcych zaatakował go, przyglądał się temu z zainteresowaniem. Dotknął palcem cyfrooka i włączył termowizję, teraz mgła mu nie przeszkadzała. -Ish mar k'rig hansel Vor'ath! - wykrzyknął i ruszył biegiem w stronę Keomy. W biegu wyciągnął przed siebie lewą rękę. -Kaphshver! - krzyknął i z dłoni poleciał w kierunku obdartusa piorun, słychać było ogłuszający grzmot jednak Biały Tancerz nie zwalniał ani trochę. Gdy dobiegł do Keomy ciął na odlew swoim ostrzem.
__________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium |
07-05-2007, 16:42 | #127 |
Reputacja: 1 | Viviana, korzystając na sytuacji, przemieniła się w czarną panterę. Nie było czasu na nic więcej, niż tylko na błyskawiczną ucieczkę na jakieś najbliższe drzewo, gdzie mogłaby się ukryć pomiędzy gęstymi liśćmi. Z gracją znikła z pola widzenia Keomy, a przynajmniej miała taką nadzieję. Jednak w ostatniej chwili postanowiła, że nie będzie się kryć. Postanowiła zemścić się za ten okropny ból, którego doświadczyła, kiedy była zmieniona w posąg. Z błyskiem w szmaragdowych oczach pantery, pobiegła w stronę ‘obdartusa’, mając zamiar rozszarpać go na strzępy... W ostatniej chwili zdała sobie sprawę, że to było do niej nie podobne. Zmieniła się z powrotem w człowieka, a wyostrzony słuch pozwalał jej zlokalizować miejsce pobytu Keomy. Wyciągnęła dwa pistolety i nacisnęła na spusty. W każdej chwili była gotowa, aby zmienić się z powrotem w panterę, aby móc odskoczyć, unikając ataku ze strony przeciwnika.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
07-05-2007, 17:29 | #128 |
Reputacja: 1 | "Teraz wiem czemu..." Pomyślał Tek. Czekał na taką chwilę, wreszcie będzie okazja na walkę. "Tylko nie za wiele." Pomyslał, dodatkowa dawka adrenaliny powędrowała do jego organizmu. Poczuł jak wszystko w okół niego równocześnie spowalnia i przyspiesza. Cały świat się wyostrzył. Podniósł miecz i skierował się w stronę Keomy. Był osaczony, nie miał szans na wygraną. Skoczył z mieczem w jego stronę równoczeście krzycząc, aby posłać w niego podmuch wiatru.
__________________ Watch your back, shoot straight, conserve ammo, and never, ever, cut a deal with a dragon. Ostatnio edytowane przez Julian : 07-05-2007 o 21:17. |
07-05-2007, 18:06 | #129 |
Reputacja: 1 | Hammertime wydostał się z więzów podniósł snajperkę i mrugając włączył termowizję. Wycelował gdzieś pomiędzy osobami z grupy w Keomę. Jeśli pomiędzy nimi nie ma miejsca rozsuwa ich magią i celując perfekcyjnie (duży odstęp między osobami i środek ciała Keomy, żeby trafić w przeciwnika, nie w przyjaciół. Jeśli zasłaniają utrzymuje ich magią z daleka od celu i strzela. Jeśli trafia to wstaje i snajperkę zakłada na plecy. Jeśli nie trafia, ładuje powoli broń i znów celuje tak jak poprzednio. Jeśli trafia w przyjaciela to szybko odsuwa go wraz z jego rzeczami z daleka od obdartego Keomy. (mam nadzieję, że to wystarczy, Mid) |
08-05-2007, 00:02 | #130 |
Reputacja: 1 | Hael był przekonany, że nikt kto jest jest przeciwko Ninerl nie może być po ich stronie. Chciał doskoczyć do Keomy i rozpłatać go, jednak Lanoreth i K'verth byli od niego o ułamek sekundy szybsi. Mężczyzna zatrzymał sie w pół kroku i obrócił swój wzrok ku dziewczynce. Obracała się tak szybko, że jej kontury rozmazywały się, tworząc dziwny wir. Hael jednym ruchem wyjął ostrze z cichym metalicznym dźwiękiem. Trzymając katanę przed sobą w dwóch dłoniach, wycofał się nieco, ustawiając nieopodal Ninerl. Wolał zachować odpowiednią odległość, tak jak im radziła. Wpatrywał się w zasnute mgłą kotłowisko, czekając na najmniejszy sygnał do ataku. Co chwila zerkał też na wirującą dziewczynkę-czarodziejkę.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft Die stets das Böse will Und stets das Gute schafft... |