- Wolę wino… czerwone… albo białe, w sumie postaw te najtańsze. - odparła, obdarzając mężczyznę chłodnym i jakby nieludzkim spojrzeniem jej przywodzących na myśl tafle zamarzniętego jeziora oczach. - Mam nadzieję, że pańska praca nie sprawiła zbyt wielu problemów. Bo dla mnie okazała się dość… problematyczna. - powiedziała, bawiąc się kosmykiem długich, kręconych, rudych włosów. Uśmiechnęła się delikatnie, po czym dodała: - Ale ja jestem kobietą, nie wolno mi wszystkiego. Tuszę, że nie zechce pan opisać mi szczegółów pańskiej pracy. I w grę nie będzie wchodzić tylko tajemnica zawodowa. ”Obyś tylko zamówił coś lepszego niż tanie wino. Przecież jestem kobietą, traktuj mnie jak należy”.
Ostatnio edytowane przez Moni : 04-05-2016 o 00:34.
|