Nero odchrząknął i spokojnie sięgnął po następną butelkę piwa. Słychać było jedynie odgłosy przełykania w ciszy, która nastąpiła po zabójstwie. Odstawił butelkę na biurko, obok pistoletu, i przyjrzał się mu krytycznie. Czy na podstawie miejsca, w którym leży, dałoby się wywnioskować, kto go odrzucił? Pewnie tak, ale musiałby wstać i się rozejrzeć. A lepiej mu się myśli na siedząco. Poprawił prawy pułdupek, który do połowy wisiał w powietrzu. Przyglądał się przez moment twarzom innych zgromadzonych, jednak wiele nie wywnioskował. Wydął dolną wargę, po to, by po chwili ją zagryźć.
- Powiem tak... Nie ma co spieszyć się z osądem i powinniśmy przespać się z nowym odkryciem. Dyskurs też za wiele nam nie da, bo nie mamy informacji zbyt wiele. - Grubemu detektywowi odbiło się cicho, jednak zdążył zasłonić usta szmatką, które wytarł z piwnej piany. - Co jednak wy macie do powiedzenia? I gdzie jest Archie? - Rozejrzał się za pomocnikiem, który jednak miał wolne i był na spotkaniu z kolejną "przyjaciółką". |