Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2016, 00:57   #4
Sakal
 
Reputacja: 1 Sakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znanySakal wkrótce będzie znany
A ja wam powiem… — rzekł bez cienia emocji Steve — …że nasza sytuacja nie przedstawia się najlepiej. Tyle dobrego, że łatwo nam będzie ustalić, czy jest wśród nas piekarz lub podpalacz. Jeśli jutro ktoś dostanie chlebek lub dwa, to niech nam o tym powie. Będziemy uważać, kogo mordujemy, przecież nie chcemy paść z głodu.
Nagle w jego zachowaniu zaszła zmiana. Wskoczył na stół i pobiegł do leniwego detektywa. Nachylił się nad nim i dokładnie przestudiował jego twarz. Po kilku minutach niezręcznej ciszy przemówił z o wiele większą werwą.
Tuszę, że sposób na odkrycie czy jest wśród nas podpalacz jest panu znany. W końcu jest pan detektywem. Takie światłe umysły przydadzą się w mym państwie.
Głos też mu się zmienił. Tkwił w nim gniew, lecz nie na samego człowieka, a na fakt, że napotkał przeszkodę w swych planach udania się do Kresu i zabiciu smoka. Cóż, to mogło poczekać jeszcze te parę dni, więc zaraz się uspokoił. Nieco.
Wystarczy, że poczekamy na ruch mafii. Jeżeli kogoś zabije, to wiemy, że go nie ma. A jak nie będzie mordować, to mamy podpalacza i musimy się spieszyć. — Pobiegł ku doktorowi. — Oczywiście mafioza, który nie jest podpalaczem może nie zabijać od razu. Ale wtedy kupujemy sobie nieco czasu, więc wyjdziemy na tym lepiej. Tak tylko uprzedzam sarkastyczny komentarz, psze pana. — Używając komend, zdobył piłkę i podał ją medycznemu geniuszowi. — Podobno pomaga panu w myśleniu, więc proszę bardzo.
W mgnieniu oka ponownie zjawił się na swoim miejscu. Emocje opadły z niego już kompletnie, jednak w dalszym ciągu nie był niemalże robotem, jak na początku. Spróbował użyć wszelkich znanych sobie komend, aby odnaleźć mafiozę bądź innego, jednak admin zablokował mu takie możliwości. A sądząc po tym, że ten gryzie ziemię, to nie ma sens prosić go o zezwolenie na to.
Może zdarzyć się, że nie będzie zabijać, bo zginie wcześniej. O tym, że ta opcja nie ma z naszego punktu widzenia minusów, nie muszę chyba mówić. No może mógłby zgarnąć po drodze innego, lecz na to są śmiesznie małe szanse. — Skończył wpisywać na ślebo komendy. — A i są szanse na to, że ktoś dzisiaj dostanie dwa chlebki, lecz nie dożyje ranka. Dlatego, jeśli będziemy mieli wątpliwą przyjemność pogrzebania kogoś jeszcze jutro, to lepiej nie zakładajmy, że piekarza na pewno nie ma. — Spojrzał na twarze zgromadzonych. — Pragnę też przypomnieć, że ktoś z nas może lunatykować. Osoby, które umieją w jakiś sposób sprawdzać odwiedziny, usilnie proszę o zapamiętanie faktu, że nie każdy ma na to wpływ. Ponadto przed dokonaniem linczu powinniśmy poprosić policjanta, jeśli takowy jest wśród nas, o to, by tę osobę sprawdził. No, chyba że zarzuty są pewne bądź podejrzewamy kogoś o bycie innym, wtedy nie patyczkujmy się.
Od długiej paplaniny zaschło mu w gardle, więc ponownie użył komend i wypił wiaderko mleka. Potem podjadł nieco prawdziwego jedzenia w ramach zagryzki, a następnie powrócił do przemowy
A teraz może posłucham syrenki, bo ta nawet słusznie gada. Kiedy podbiję cały Minecraft, zrobię moba na jej cześć. Szczegóły obmyślę potem i jutro, jeśli przeżyję, podam wam je. W każdym razie zbaczam z tematu. Moja rola ma krótką nazwę, jedną z tych krótszych. Oraz jej nazwa składa się z parzystej ilości liter. O przynależności do jakiejś strony nie ma sensu mówić, bo wiadomo, jak skończy się powiedzenie „jam niemiastowy”. — Gestem ręki udawał, że podrzyna sobie nożem gardło. — Mnich też się raczej nie ujawni. Może nas ochrania, za co będę mu bardzo wdzięczny, jednak reszta z nas będzie chciała uśmiercać. Mafia nas, a my mafię. No i mnicha, w sumie nie wiem po co, ale wolę zmarłego trzeba uszanować. A i jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy. Jeśli jest wśród nas wyrocznia, to niech z łaski swojej sprawdzi mnie, bo czuję w kościach, że po takiej przemowie mogę zginąć, a tak to przynajmniej będzie wam wiadome, kto odpadł. No i że mamy wyrocznię. A jeśli mimo to przeżyję, to chciałbym przeprosić za problem, jeśli faktycznie zużyjesz na to cenne godziny, które mogłyby przynieść nam większy pożytek. A i od razu poproszę policjanta o zbadanie mnie mimo tego, co mówiłem wcześniej. Będziecie mieli pewność, że jestem czysty. No… to chyba już naprawdę wszystko. Pamiętajcie, dzisiaj najpewniej ukończę Minecrafta w stu procentach, o ile mamy tu ciągle Wi-Fi. Jutro zaczynam podbój świata realnego, ktoś zamierza mi pomóc w zamian za ładny kawałek ziemi? Podzielimy się po równo.
 

Ostatnio edytowane przez Sakal : 05-05-2016 o 01:20.
Sakal jest offline