Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2016, 20:30   #110
Ehran
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
Nieprzyjemne mrowienie na karku. Drobny szmer pod czaszką, jakby szept gdzieś w oddali. Warp zatrzymał się gwałtownie w powietrzu. Stracił nagle całkiem zainteresowanie smokiem.
Obrócił głowę w stronę ociekającego nadal wodą statku daemonitów. Posępna bryła metalu wisiała skryta w cieniu ich transportowca, co jeszcze bardziej czyniło jej widok złowrogim. Dwain prześlizgnął się wzrokiem po kadłubie, zatrzymując na chwilę spojrzenie na oznakowaniu jednostki w języku daemonitów. Nawet przypominające runy znaki powodowały, że dostawał gęsiej skórki od samego patrzenia.
Miał też uczucie, że ktoś lub coś z wewnątrz statku na niego spogląda, tak samo jak on przygląda się pradawnemu okrętowi.
- Wiesz co Cage... z tym potworem to mogłeś nawet trafić w dziesiątkę... - rzekł Warp po chwili zastanowienia.
- Cholera, chyba mamy śpiocha na pokładzie daemonitów. Cage bierz się za ewakuację, Zcirw, Huzzar, zabiorę was na pokład daemonitów, może jeszcze nie jest za późno... - rzekł mając równocześnie prawie pewność, że jednak było już za późno. Odczucie skanowania... brak kontaktu z Marą... no rzeczywiście, nie trzeba było geniuszu, by zorientować się, że *śpioch* się przebudził.

Warp opadł w dół, by spotkać się z Huzzarem i Zcirw 'em.
 
Ehran jest offline