malahaj no to zazdroszczę. U mnie ciężko z opieką dziadków na gry/spotkania. A małżonka faktycznie i moja się zajmie dziećmi jak ja chce wybyć na grę. Niestety moi współgracze w realu częściowo się rozsypali lub łącząc siły z innymi znajomymi w planszówki i ostatnio w pokerka zagrywają.
Może jakoś uda mi się wrócić do gry w realu z kimś nowym bo na starych graczy/MG cięzko teraz liczyć mogę. |