Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2016, 22:41   #110
Ramp
 
Reputacja: 1 Ramp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumnyRamp ma z czego być dumny
Wnętrze ruin dosłownie przypominało ruiny. Wewnątrz dużej sali w której przystanęli było wyjście na kilka korytarzy. Z jednego z nich został usłyszany dziwny dźwięk, albo raczej mlaskanie, był to straszny dźwięk potwora jedzącego swój posiłek. Kamerzysta wysłany do towarzystwa przez Rohen’a poleciał zaraz zobaczyć o co z tym chodzi. Chwilę później komunikat od padawana rozwiał reszcie wątpliwości. To coś było dużo, bardzo duże i pożerało coś z czym owa grupka miała okazję się jakiś czas temu na tej planecie zmierzyć. A skoro hssissa była zjadana, to ów stwór był o wiele większy, a to nie wróżyło nic dobrego.
Kelevra też miał dobry humor. Ale nie dziwota, lepiej jak mial dobry humor niz mialby narzekac. Zawsze rozluźni atmosfere. Tym bardziej z pierwszeństwem przejscia. Oczywiscie Martell najbardziej obładowany musial isc jako pierwszy.
- Jesteś nade uprzejmy, rozumiem ze nie zawsze jestes tak miły? - uśmiechnął się do Slevina - Ale tylko tym razem, i tak jak mowiles, ubezpieczajcie mi tyły - zaznaczył.
Uruchomił tarcze energetyczne w razie czego, gdyby tak jego sojusznikowi odjebało w głowie i zachciało mu się strzelać mu w plecy. Każde ubezpieczenie się przyda. Sprawdził stan naładowania exoszkieletu, dzięki niemu będzie mógł biegać szybciej i może da rady oddalać się w razie potrzeby od potwora. Na razie podchodził powoli, zobaczy jak sie akcja rozwini i wymyśli coś, żeby zbytnio nie ucierpieć.
 
Ramp jest offline