Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2016, 19:18   #113
Krzat
 
Krzat's Avatar
 
Reputacja: 1 Krzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znanyKrzat wkrótce będzie znany
Spojrzał na Kaylare tak jakby właśnie odkryła rozwiązanie. Chociaż nie powiedziała ani słowa które by na to wskazywało. Ostanie informacje dotyczące tego, że nie działali z ramienia armii republiki, a w prywatnej sprawie. Zmieniło w sposób diametralny motywy zaangażowanych w pozyskaniu Karellena. Rozróżniał tu trzy wątki, z tego pierwszy szybko został ucięty, bo już na Ilum. I dalsze jego związki z całym tym zamieszaniem nie były mu do końca wiadome.
Pozostałe dwa były całkiem jasne. Dowódca Hien przyjął zlecenie w Sandro. Co swoją drogą czyniło to ciekawą sprawę, bo osobą stojąca za pośrednikiem mogła mieć nie tylko informacje o nim samym. Natomiast cwany wywiad chciał skorzystać gdzie dwóch się biło.
Monitorowanie cichego portu jakim był Sandro przez agentów nie był czymś dziwnym. Pomimo tego że jedynie ufał temu co mógł kontrolować, to musiał przyznać że ta teoria całkiem mu pasowała i na razie musiał pochwalić ich, wbrew tego że uciekły im dane. Starali się to naprawić i to w sposób wysoce cywilizowany.
Quest się spisała, nawet jeśli nie była tego świadoma to uratowała dupę prawdopodobnie nie tylko wywiadowi. Bo mutant mógł trafić nie wiadomo gdzie i nie wiadomo w jaki sposób mógł być wykorzystany. I powołując się jedynie na to, dziewczynie należało się co najmniej odznaczenie.
Wyjaśnił jej to wszytko skracając jeszcze bardzie dystans miedzy nimi, jakby chciał żeby to co mówi było wręcz namacalne.
Na koniec dodał że najprostszą metodą na zatracie niepożądanych przez nikogo śladów jest zlikwidowanie świadków i dowodów. Czym nawiązał do widmowości biura handlowego.
Po tym jak przestał mówić utrzymał jeszcze przez chwile dystans w którym ich twarze dzieliła niewielka przestrzeń. Po czym wyprostował się w fotelu pozostawiając ją samą w konfrontacji z tym co powiedział.
 
Krzat jest offline