Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2016, 10:50   #21
carn
 
Reputacja: 1 carn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwu
Daniel + Bless

Znaleźli się na dole. Piętro przypominało coś w rodzaju areny. Daniel uśmiechnął się, przypominając sobie pierwotne plany na ten wieczór. Kto wie, może wszystkie jego decyzje nie miały wielkiego znaczenia, a on i tak znalazł się w tej samej sytuacji?
Nie mógł tego wiedzieć.
Chłopak wskazał ręką przed siebie - Sprawdźcie tamtą stronę - polecił, wskazując na przepełniony zniszczonymi przedmiotami korytarz. Sam udał się w stronę zamkniętego pokoju.
- Uważajcie na jakieś pułapki - stwierdził, analizując otoczenie.
- No bohaterze. - diablica nie zamierzała odpuszczać BB - Słyszałeś kierownika. Zasuwaj skoro ci twoja egzystencja nie miła. Daniel, jak coś się komunikuj. - wskazała drogę wielkoludowi puszczając go przodem i zostawiając uczciwy odstęp.

Po krótkim sprawdzeniu stanu drzwi oraz tego, kiedy ostatni raz były używane. Informacje nie były szczególnie pomocne, zwłaszcza że zdawały się wskazywać na inny niż upragniony stan zamkniętego pomieszczenia. Mimo tego chłopak otworzył drzwi, odgradzając się od otoczenia ustawionym w kierunku podłoża kijem. Nawet jeśli był to kolejny przeciwnik, dużo lepiej było rozprawić się z nim teraz, niż w trakcie przeciągającego się starcia z, używając jego własnych słów, suczą Aknara.
Diablica zatrzymała się wyczuwając zamieszanie za drzwiami za nią.
- Daniel ratować cię?
- Szukajcie matki - odparł krótko, po raz kolejny próbując przewrócić swojego przeciwnika. Tym razem sztuczka zadziałała, silne uderzenie unoszące kij w górę podwinęło prawą nogę żuka, a ten upadł na ziemię. Następnie zaatakował jego prawe ramię, zaś po uderzeniu pozwolił broni dotknąć ziemi, zostawiając na niej linkę. Chwilę później wykonał podobny atak, tym razem w lewą stronę przeciwnika, przywiązując go do ziemi.
- Znaj swe miejsce - stwierdził, wykonując kolejne uderzenia w naznaczonego [targeting device] przeciwnika. Wiedział, że jego ataki nie reprezentują sobą niczego, co można by nazwać nadmiarem siły, są wręcz minimalistyczne w tym aspekcie. On jednak nie miał czasu na szlifowanie swych muskułów w trakcie walki, musiał możliwie szybko znaleźć matkę. Wziął rdzeń i ruszył przed siebie, wzdychając. Gdyby tylko sytuacja była inna, miałby dodatkowy żywy podmiot badawczy.
Bless odwróciła się więc. - BB masz już trop? - wróciła do swojego “towarzysza”.
W drugiej części budynku chłopak nie znalazł żadnych ukrytych niebezpieczeństw i rozpoczął szukanie śladów poprzedniego mieszkańca tego miejsca. Nie słyszał by dwójka wdała się w walkę, nie miał więc najmniejszego powodu by biec w ich kierunku. Co więcej, struktura odłączonych od siebie pokoi zmuszała go do przeglądania każdego z nich, lub próby dogonienia dwójki łowców.
Główny animator polowania gdzieś przepadł, a BB wysforował się do przodu. Diablica jednak nie była przekonana czy dobrym pomysłem było omijanie wszystkich bocznych pokoi. Podeszła do drzwi po lewej i delikatnie pchnęła je do środka.
Uchylając drzwi Bless dostrzegła znane sobie, kotopodobne stworzenie z plagi. Chcąc odskoczyć i zatrzasnąć drzwi została zaskoczona przez ostrze z ręki matki, które przebiło je dość niespodziewanie. Drzwi zostały rozcięte a kobieta naparła na Blasphemy atakując raz po raz.

Bless -35Shield
Bless Bleed2

Z pokoi nagle wytoczyli się kolejni przeciwnicy. Za Bless kolejny kot, na przeciw BB, żuk. O ile ten pierwszy miał do diabelskiej kobiety spory dystans, o tyle BB był w gorszej sytuacji przyjmując dość bolesne cięcie.

BB -16EX

Blasphemy nie do końca w tej sytuacji miała wiele wyjść, ale chciała chociaż wypadać tą piekielną kobietę. Dlatego dwukrotnie uderzyła w potworę.
Proste uderzenie pięścią czarnoskórego było przeważnie wystarczające, by zdać sobie sprawę jak wiele różniło go od zwykłych diabłów. Wybuchowy brat nawet nie korzystając ze swej oryginalności był w stanie ranić silniej niż wiele broni.
Jego ręka zderzyła się z ciałem żuka, a przez pomieszczenie przemknął głośny dźwięk uderzenia. Daniel mógł byś pewien, pozbawiony energii BB nadal był niebezpieczny. Zwłaszcza, gdy jego styl walki był aż tak nieprzewidywalny. Uderzenie głową w przeciwnika tuż po tak udanym ataku było co najmniej sprzeczne z intuicją.
Kawaler wiedział już, czyją formę będzie analizować...

Mother -13,75EX
Beetle1 -39EX
Beetle1 ensnared
Bless -6EX(bleed)
Blss+3EX (steal)
Daniel -2EX(bleed)

Bless -35shield
Bless ensnared
BB -15EX

Wokół czarnoskórego pojawiły się kolejni przedstawiciele plagi, najpewniej odpowiadając na wezwanie swego pobratymca, czy też po prostu reagując na znajdujące się tak blisko źródła EX. Daniel zaśmiał się pod nosem, widząc zaskakujące podobieństwo między zarażonymi bytami zbudowanymi wokół rdzeni, oraz jego “starszym bratem”, czy może - pierwszym poddanym. Wszyscy lgnęli do znajdującej się tutaj fryzjerki, by zaspokoić swe personalne żądze. Ich motywacja nie różniła się znacznie, dlaczego więc siła poszczególnych uderzeń była aż tak różna? Chłopak nie mógł tego wiedzieć.

Longcat -22EX
Daniel +22EX

Daniel wykonał krok w stronę longcata, obejmując matkę efektami swych zdolności. Teraz miało to dużo większe znaczenie niż istnienie kota. Co więcej, młody łowca zdawał się nie odczuwać strachu wobec istot tej rangi. Pot pojawiał się na jego czole, jednak niewątpliwie było to za sprawą fryzjerki. Poza tym skupił się na przechwyceniu potencjalnych ataków.
Szczęście diablicy zupełnie nie sprzyjało. Ba ono podłożyło świnię, zmieniło stronę i jeszcze przypatrywało się z politowaniem. Matka trafiła po raz kolejny ze zgrzytem nadwyrężając energię tarczy a sama diablica poczuła wzrost negatywnego wpływu wykrwawiajacej mocy bestii. Jakby tego było mało przegubowy kot spętał ją jak baleron i Bless została sprowadzona do postaci bardzo smutnej piniaty. Nie pozostawało jej nic innego jak próbować się wyrwać i zrzucić dusiciela nim skończy w plasterkach. Wbrew oczekiwaniom kot dał jej szansę do ucieczki a diablica nie zamierzała sprawdzać dlaczego. Uwolniwszy się ruszyła w stronę Daniela. Byle dalej do żyletkowej damy.
- Daniel zacznij coś robić. Jak mnie tak dalej będzie kroić na wszystkich płaszczyznach to rozniosę sukę i w de będę mieć jej łapanie. Wyrwę rdzeń i rozszarpię każdego kto mi wejdzie w drogę. Rusz się!- w drodze do diała poczuła opór aury tegoż - Co jest kurna?! - zakrzyknęła elokwętnie.
- Rozejrzyj się - chłopak uśmiechnął się, komentując tym samym reakcję dziewczyny. Robił to, co należało do niego. Wywierał wpływ. Walczył. Jeśli jego towarzysze byli zbyt prymitywni, by ujrzeć ten efekt, nie świadczyło to zbyt dobrze o ich dalszej współpracy.
- Albo odczuj, jeśli wolisz… - dodał, uśmiechając się.


Bless -12EX(bleeding)
Bless -4W
Daniel -1EX(bleeding)
Daniel +4W
Beetle1 -17EX

B.B miał przed sobą aż trzech przeciwników. Zmyślnie uniknął szarży longcata, nie dając się oplątać. Miał jednak mniej szczęścia z żukami, które zaatakowały go pełne nienawiści nieco nadszarpując jego ograniczone pokłady egzystencji.
W międzyczasie Daniel nie poradził sobie z swoim unikiem, choć był blisko. Bless miała za to okazję podziwiać niezwykle skoczną Matkę, która przefrunęła spory kawałek odległości, lądując z ostrzem przecinającym tors Blasphemy. Zaraz potem miejsce miało kolejne, równie bolesne cięcie.

BB -33EX
Daniel [ensnared]
Bless -22shield
Mother -40EX

- Bless, zrzucisz go ze mnie siekierą? - chłopak wysunął propozycję, nie mogąc nawet rozłożyć rąk na boki w geście bezradności. Kot oplątał go szczelniej, niż dobre japońskie ośmiorniczki.
Oczywistym było, że paniczyk myślał tylko o sobie. Ale spętany mógł nadal trwać w przekonaniu, że może nic nie robić. Diablica ciągle w ruchu zabrała się za mijanie splątanych w uścisku kochanków i na odlew przyłożyła w kota z inercyjnego obrotu z toporem.

Longcat2 -17EX
Bless -19EX(bleed)
Bless -4W
Daniel +4W
Daniel -3EX(bleed)

-Ooo, Shit! - doszło zawołanie z drugiego końca hali gdy kotu udało się złapać BB i unieruchomić go w miejscu, odsłaniając na bolesne ataki żuków. W międzyczasie Blasphemy uratowała Daniela i zobaczyła pokonujące sporą odległość latające kreatury. Sam Daniel z kolei zdołał uniknąć ataku kota, oddać mu, a następnie odejść od kolejnego skoku matki, raniąc i ją w odwecie. W zamian za to, dostał nagrodę pod postacią dwóch cięć w tors.

BB -55,25EX
Longcat 2 -8EX
Mother -8,4EX
Daniel -5Armor
Daniel -11EX

- BB! Wrzuć ich w moją stronę! - Daniel krzyknął, zdając się na inwencję czarnoskórego. Nie miał możliwości udzielenia mu pomocy w żaden inny sposób. Musiał jakoś na to zareagować. Przygryzł wargę, widząc narastającą problematykę tej sytuacji.
 
carn jest offline