Wątek: Miasto Bridon
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2016, 13:06   #9
Kampio
 
Reputacja: 1 Kampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłośćKampio ma wspaniałą przyszłość
Wszyscy
Nagle usłyszeliście łomot. Chwilę potem do środka wraz z wywalonymi drzwiami wleciał karłowaty mężczyzna , ten sam który chwilę temu wyszedł.Zanim Iwan zdążył pozbierać się z podłogi do środka wsypała się grupa mężczyzn w pełnej płycie.Każdy z nich miał wyciągnięty miecz.W mgnieniu oka usadzili na miejscach ludzi zrywających się do ucieczki na widok gwardii biskupiej .Nawet jeśli któremuś udało by się wstać od stołu to i tak nie było już dokąd uciekać.Wyjście też było obstawione.Jeden z ciężkozbrojnych cofnął się o krok kiedy tylko zobaczył siedzącą nieopodal niego Edeltrude. Po chwili niezręcznej ciszy do środka wszedł kolejny mężczyzna.Niespiesznie zdjął przemoknięty wodą płaszcz, po czym podał go jednemu z gwardzistów.W przeciwieństwie do ich nie nosił zbroi , a czarny wams.
-Dominik Mayer, kapitan gwardii biskupiej
Dało się słyszeć przerażony szept z jednego kąta sali.Dominik też to usłyszał.Uśmiechnął się parszywie rad z wywołanego efektu.Skinął tylko głową. Jeden z gwardzistów , widać wcześniej do tego wyznaczony ucapił za kark i zrzucił na podłogę jednego z gości karczemnych.Próbującemu wstać zasadził potężnego kopa wywołując trzask łamanych żeber.
Dominik podszedł do leżącego.
-Vime Asmaldzie zwany Viasem.-Odezwał się , ale jego słowa nie były skierowanie do Viasa , ale do reszty karczemnych gości.-Zostałeś oskarżony o herezję względem słów Jedynego.Gwardia zbadała sprawę znajdując dowody twej winy.Zostajesz aresztowany w celu przeprowadzenia na tobie dalszego śledztwa abyś ujawnił miejsce pobytu twoich współwyznawców herezji.Następnie spłoniesz na stosie który oczyści twą duszę z grzechu.Wtedy Jedyny uzna czy twe męki były wystarczające dla zmazania twych win.
Po czym odwrócił się i podszedł to ławy przy której siedziała Edeltruda.
-Doniesiono mi o twych zasługach w służbie Jedynego.Jednak natłok obowiązków nie pozwolił mi się z tobą zobaczyć.Przyjdź na jutrzejsze wieczorne nabożeństwo.Ufam że po jego zakończeniu będziemy mieli chwilę na rozmowę.-
Po czym ruszył do drzwi , za nim podążyli jego ciężkozbrojni wlokąc zakutego już w kajdany Viasa.Przy samem wyjściu rzucił jeszcze w kierunku karczmarza.
-Ta kobieta oddała ogromne usługi kościołowi Jedynego, jeśli dowiem że wziąłeś od niej chociaż miedziaka...... z resztą nie muszę kończyć.-Dodał z uśmiechem.Po czym wyszedł w deszcz.
 
Kampio jest offline