Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2016, 23:17   #41
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Śmieszka stała skamieniała. Dosłownie i w przenośni. Z jednej strony wściekała się na siebie, że dała się wykorzystać stukniętej hybrydzie, a z drugiej... Pomogła swojej rodzinie.
Stali przed nią. Jej bracia i siostry gotowi przyjąć ją miedzy siebie. Nikt by się jej nie bał, bo była by między swoimi. Nie musiała by mozolnie uczyć się świata, bo oni by jej pomogli. I nigdy nie była by już głodna...
Miała ochotę skulić się w sobie i krzyczeć. Zamknąć oczy i nie widzieć niczego... nie czuć niczego.
Trwała jednak w tej samej pozycji wpatrzona w grupę Łkających Aniołów z szeroko otwartymi oczami. Wiedza uniwersalna dosłownie ryczała na nią, by przyjęła propozycję rodziny. Przecież dołączenie do nich było by takie proste. Musiała by jedynie stanąć z boku i pozwolić im...
- Nie mrugaj - powiedziała po kilku sekundach, które dla niej wydawała się wiecznością. - Ja nie muszę mrugać...
Anielica wyprostowała się i dumnie podniosła głowę.
-Doktorze, Mistrzyni przybrała postać energii i chce pobrać moc z Oka Harmonii. Jeszcze możesz ją dopaść. Reszta niech wyjdzie i zabierzcie ze sobą Yanę. Zamknijcie pomieszczenie i dobrze zabezpieczcie drzwi. Ja się nimi zajmę... niech nikomu nie wpadnie do głowy zaglądać przez kamery do środka. Obraz anioła staje się aniołem
Nie mogli się poruszyć do póki patrzyła. A mogła patrzeć bardzo długo. Mogli wyłączyć światło, ale ona wiedziała jak radzić sobie w ciemności. Mogli ją pokonać, ale wiedziała że TARDIS potrafi kasować swoje pomieszczenia. Wiedziała to od Mistrzyni. Chyba będzie w stanie wykorzystać swoją moc i moc przejętą od dwojga władców czasu i hybyrdy by połączyć się telepatycznie ze statkiem. To było co prawda wyjście jeśli będzie musiała walczyć. Na razie jednak tylko patrzyła. Mogła tak patrzeć aż do końca świata kiedy i ona i jej rodzeństwo będzie dawno martwe z głodu,
Już jakiś czas temu przestała się bać śmierci. Chciała żyć, ale nie kosztem kogoś innego. Zwyczajnie nie umiała.
Teraz otrzymała pytanie jakie zadała sobie niedługo po swoich narodzinach: czy była by jak inne anioły gdyby nie jej ułomność? Nie, nie była by. Wystarczyło bowiem odrobinie poznać ciepłe, tkankowe istoty, ich współczucie i litość, by nigdy więcej na nich nie pasożytować. Może gdyby była normalna zajęło by to więcej czasu, ale i tak by się stało. Najraźniej taka była jej natura. Czuła się z tym dosłownie świetnie.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline