Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2016, 13:16   #13
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Dziewczyna jakby nie słyszała mówiącego do niej szeptem rycerza. Od momentu gdy zdała sobie sprawę, kto znajduje się na szczycie wzgórza, zachowywała się zdecydowanie dziwnie. Poczuła jak przed jej oczami pojawiają się czerwone mroczki wściekłości, a w głowie pojawił się koszmarny obraz z przeszłości! Ohydne, zielonoskóre stwory! Jakże ich nienawidziła! W czasie gdy żyła z druidami, tyle razy napadały na druidzki krąg i podkradały jedzenie i leki, że nie byłaby w stanie tego zliczyć. Jednak to nie te okoliczności wywoływały dziką złość gdy widziała przedstawicieli tego gatunku. Czyn, którego nigdy nie byłaby im w stanie wybaczyć, zdarzył się gdy miała dwanaście lat:

„...Wiosną znalazła w lesie na wpół zagłodzonego jelonka, którego matkę pewnie wcześniej ktoś upolował. Swoim zwyczajem przyprowadziła go do druidów i karmiła mlekiem wytwarzanym z ziaren soi. Mimo dziwacznego pożywienia jelonek wyrósł wspaniale i nadszedł czas, w którym Girlaen musiała pożegnać przyjaciela by odszedł z powrotem do lasu. Druidzi nie uznawali bowiem oswajania i trzymania z ludźmi dzikich zwierząt. Według nich było to wbrew naturze. Codziennie jednak rano, przychodziła na ich ulubioną polankę przy wodopoju i wołała Jodoka, takie bowiem imię nadała jelonkowi, wtedy wychodził z lasu, podchodził do niej i kładł swoją piękną głowę na jej ramieniu. Lecz pewnego dnia, gdy dotarła w pobliże tego miejsca usłyszała dziwaczne głosy, rozmawiające w nieznanym jej języku. Podeszła ostrożnie i przez gęste listowie spojrzała na polanę. Na jej środku, przy ognisku nad którym na ruszcie piekły się kawały mięsa, siedziały dwa szarozielone, paskudne na gębach stwory i z wyraźnym apetytem zajadały się już upieczonymi porcjami. Obok nich na ziemi rozciągnięta była, wyprawiona skóra z Jodoka, a nieco dalej, wbity na włóczni tkwił odcięty od ciała łeb. Piękne łagodne oczy zwierzęcia spoglądały na nią martwym wzrokiem.
Wtedy ogarnął ją szał. Z wściekłym okrzykiem wypadła na polanę i bez zastanowienia chwyciła za drugą, leżąco obok włócznię i wbiła ją prosto w oko jednego z goblinów, które wyraźnie zaskoczone nie spodziewały się ataku. Drugi zareagował automatycznie sięgając po łuk i strzałę. I tak pewnie zakończyłby się życie małej półelfki gdyby nie stary tropiciel, który dokładnie w tym momencie pojawił się we właściwym miejscu i położył drugiego goblina celnym strzałem, przebijając mu szyję. Tak Girlaen poznała Eldorana, ale to już zupełnie inna historia...”


Oczywiście ani Luna, ani Yetar, ani stojący zaraz obok niej Elvin nie widzieli co dzieje się w głowie dziewczyny. Widzieli natomiast młodą tropicielkę, która niczym zahipnotyzowana, z zaciętym wyrazem twarzy chwyciła łuk, wyjęła strzałę, naciągnęła cięciwę i posłała śmiercionośny grot, nie w kierunku wozów i karawany, ale prosto w serce okrytego czerwonym płaszczem goblina.
 
Eleanor jest offline