Andrew Hawk skineła głową -Tak parę sztuczek umie. Myślę że bez problemu poradzi sobie z tymi coywolfami
Ruszyliście, obserwowanie gada było dosyć ciekawe zdecydowanie jego zachowanie i mowa ciała były kompletnie odmienne od oswojonych ssakow co jakiś czas przystawał i z sykiem wciągał powietrze po czym ruszał dalej. Andrew otrząsnął się i skoncentrował na zadaniu. Bestia była ciekawa a wcześniej nie poświęcał jej należytej uwagi ale teraz trzeba się było skoncentrować na zagrożeniach spacerek do "działka" przebiegł bez niespodzianek, tylko raz Gankor zatrzymał się i wydał z siebie przeciągły syk ale nic po tym nie nastąpiło, czy była to kwestia pochodni czy obecność jaszczura, trudno ustalić.
Kiedy podeszliście do "działka" Hawk rzuciła na nie okiem i stwierdziła -Ej to ma koła... myślę że Sunshine mógłby to pociągnąć jakbyśmy mieli kawałek liny Cosmo, Irish, Rob
Rob szybko ułożył stos z drewna i przystąpił do podpalania, słyszeliście o skautach rozpalających ogień jedną zapałką ale Rob rozpalił ognisko jednym uderzeniem krzesiwa. W tym samym czasie zauważyliście że psowate powoli się zbliżają, przynajmniej trzy wyglądają zza śmieci w odległości może 30 m.
__________________ A Goddamn Rat Pack! |