Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2016, 13:54   #28
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację


Zalfer patrzył na pozostałych zgromadzonych. Mrugał oczami, wielce zdziwiony.
"Czy oni, z przysłowiowego, byka spadli? Ledwo stoją na nogach, a chcą mierzyć się z piratem, który jest w pełni sił i dodał sobie animuszu alkoholem? Jedno jest pewne - bandzior nie zawaha się przed niczym, a ja nie mam zamiaru ryzykować." - pomyślał niziołek. Skinął głowa, rozejrzał się po ładowni i wziął w dłoń pierwsze co wpadło mu w ręce. Czy była to deska, czy kamień - wszystko jedno. Chłopak i tak nie miał zamiaru wdawać się w bójkę.
- Tuż za wami...- powiedział, przybierając skoncentrowaną minę i wskazując brodą w kierunku wyrwy w kadłubie statku. Trzymał się z tyłu, pozwolił się wykazać pozostałym więźniom. -Kto żyw i chce się stąd wydostać - bierzcie co macie pod ręką i w nogi. Jeśli pirat stanie wam na drodze to nie bójcie się. Jest pijany i pewnie ogłuszony zderzeniem. Teraz, to nasza szansa! - powiedział do niewolników, którzy jeszcze przed chwilą sami rozkuwali się z kajdan.
Miał nadzieję, że któryś z nich podąży wraz z ich szóstką, a wiadomo, że im będzie ich więcej tym większa szansa, że niziołek prześlizgnie się niezauważony. Taki był plan, Zalfer wyszedł z wraku w środku stawki, starając się nie zwracać na siebie uwagi i trzymać się za plecami pozostałych uciekinierów. W razie gdyby, któryś z nich zwrócił się ku niemu to przybierał wojowniczą minę i rzucał jakieś dwa-trzy zdania zagrzewające do walki. Sam nie planował się bić, jak już to postanowił wcześniej. Gdy walka będzie szła na ich korzyść to miał zamiar zostać na miejscu, lecz gdyby pirat zbliżał się do wygrania starcia Zalfer planował dać nogę, byle dalej od przeklętego wraku.

 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline