Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2016, 22:34   #101
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Ezachiel przysłuchiwał się ze spokojem słowom Diega. No fakt, Varr jak zwykle skąpił gdzie tylko się dało, ale w końcu wytargował mniej więcej udaną stawkę za reaktywację jego usług. Oby tylko ten latający złom okazał się dość zwinny. Nie wierzył w cuda, ale jeśli Zwinna okaże się godna pilotowania to podziękowania dla mechanika będą na miejscu. To jest, jeśli będzie w miarę reprezentacyjnym stanie i nie miał tu na myśli wyglądu. Mogła być to najpodlejsza krypa z aparycji, ale miał nadzieję, że cholerstwo będzie dość sprawne... Pobożne życzenia...

"Shot" wyjął paczkę swoich Equador'ów, otworzył ją i zębami wyjął fajkę. Po czym wystawił dłoń w niemym pytaniu w stronę emisariusza władyki. To czy się poczęstuje czy nie nie miało znaczenia. Liczył się gest. Odpalił swoją i puścił kłęby ciemnoszarego dymu pod sufit knajpy.


- Innymi słowy Varr nie zaskakuje. Zdążyłem przywyknąć. - powiedział z delikatnym uśmiechem na twarzy delektując się smakiem tytoniu który nie bez powodu był nazwany Czarnymi. Najmocniejsze cholerstwo w tej części galaktyki.

- Nie mniej dobrze by było wiedzieć z kim przyjdzie mi pracować. Mamy jakieś wieści w tej sferze? Interesuje mnie wszystko co możesz mi o nich powiedzieć. - zapytał po czym zaciągnął się palącym tytoniem z podejrzanie czarnej gilzy. Jedni pili, inni chodzili na dziwki, a on palił. Z doświadczenia wiedział, że alkohol pojawia się sam jak się dobrze rozegra karty, a panienki... Po co płacić za coś co można mieć za darmo?

- Jak byś był tak miły i wprowadził mnie w szczegóły naszej misji byłbym wdzięczny. Varr był... dość ogólnikowy. Zresztą dobrze wiesz jaki on jest. Nie mniej dobrze byłoby wiedzieć na czym stoję i za co są niepisane bonusy w tej pracy.

Fakt był faktem. Potrzebował informacji, a im więcej ich było i były bardziej szczegółowe tym lepiej. Jak na odprawie wojskowej. Cel, cele poboczne, dane wywiadowcze... Miał tylko nadzieję, że nie będzie musiał nadużywać swojego Nirev'a, czy 'argumentu ostatecznego kontroli tłumu'... Szczęśliwie był przygotowany i na taką ewentualność. Nieszczęśliwie, jego środki były ograniczone, a skoro nie było zaliczki to miał zamiar wyłuskać jak najwięcej informacji od Diega.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline