Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2016, 19:51   #554
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Otaczająca ich ponura rzeczywistość była zdecydowanie lepsza, niż sen o torturach i smoczej paszczy.
Taar rzucił okiem na Amy, której stan niestety nie uległ zbyt wielkiej poprawie, po czym chwycił w dłonie topór i zagłębił się w modlitwie, prosząc Pana Bitew o siłę, potrzebną podczas nadchodzących godzin.

- Nie mam pojęcia, czy można jej pomóc - odparł na pytanie Athlena. - Na to potrzeba czasu. Kawałek możemy ją nieść, ale - ściszył głos do szeptu - być może, jeśli będziemy musieli się przebijać przez hordy koboldów, trzeba będzie skrócić jej cierpienia. Nie można dopuścić do tego, by żywa wpadła w ich łapska.

Słowa nie brzmiały zbyt optymistycznie, ale to była jedyna łaska, jakiej mógł jej udzielić, gdyby sytuacja zrobiła się beznadziejna.

- Pomogę ci przy tych drzwiach - zmienił temat.

Na dobrych chęciach się skończyło, bowiem Rardas nagle zaczął się drzeć jak opętany.
Na szaleńcach Taar się nie znał i nie wiedział, co trzeba by zrobić z Rardasem, gdyby ten faktycznie oszalał.
Dać w łeb i związać? I co potem?
Gdy jednak poznał powód owych wrzasków, cofnął się o krok, stając między Amy a Rardasem.

- Na wszystkich bogów?! Rogi...?
 
Kerm jest offline