Postarałem się znaleźć miejsce które znajdował by się blisko bramy klasztoru a które zarazem chroniło by przed ostrzałem wrogich łuczników lub kuszników.
Uszykowałem też sprawnie narzędzia, opatrunki i medykamenty, jedyne czego mi brakował to misy z wodą i butelka spirytusu gdyby trzeba było amputować kończyny.
Widząc wojowników Morra którzy zaciekle broniła bramy przed niewiernym. Ruszył ich w kierunku pochylony, wolałem by heretycy łucznicy nie mieli łatwego celu do trafienia.
Jeśli dostrzegę że któryś z braci czy giermków został ranny, staram się go odciągnąć na od miejsca walki i szybko zacząć operować. |