Maria Renata Nie, tak się ustać nie da! Zimno. Brrr. Kobieta roztarła dłońmi ramiona i kucnęła. Teraz trochę lepiej. -Pani zielarko, z tego co wiem to musimy znaleźć łódkę i pieniążka. Jakoś tak to wyglądała. Pieniążkiem zapłacimy za transport. Proste, nie?
Słuchała uważnie Fridrika, jednak nie spuszczała oka z punkty orientacyjnego - czyli skały widocznej na drugim brzegu przypominającej maczugę.
- Skoro już jesteśmy skazani na siebie, mów mi Maryśka. W tym zeschniętym terenie nazywać kogoś "zielarką" nie wypada. - uśmiechnęła się lekko, na chwilę spoglądając na twarz siedzącego na brzegu wikinga.
- A od szukania pieniążka - jakkolwiek wygląda - i łódki można zacząć. Co ty na to Febrianne? - zwróciła się do drugie kobiety, nadal wpatrując sie w maczugę. Lepiej robić cokolwiek niż siedzieć i gapić się w wodę. Poza te krzyki źle wpływają na moje samopoczucie. Pomyśleć, że się delikatna zrobiłam po śmierci... Jakoś nigdy mi coś takiego nie przeszkadzało. Dziwne.
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Ostatnio edytowane przez Latilen : 09-05-2007 o 18:09.
|