Tymczaszem u Jusron i Bezimiennego...
Po skierowanym do niej komentarzu Bezimiennego, Jusron wystawiła język i zamerdała nim na mężczyznę.
Gdy znaleźli się w łaźni, półdrowka zrzuciła z siebie szlafrok i jak ją bogowie stworzyli stanęła przed nastolatkiem. Podeszła do niego całkiem blisko i wyciągnęła się na palcach by przynajmniej trochę zrównoważyć różnicę ich wzrostu. Pociągnęła nosem w udawanym obwąchiwaniu. - No tak.. te ciuchy trzeba natychmiast zdjąć… - to powiedziawszy poczęła sukcesywnie uwalniać mężczyznę od garderoby. Gdzieś w połowie tej czynności, zaczęła napierać na Bezimiennego pocałunkami tak, że mężczyzna musiał cofać się do tyłu, aż w końcu, wpadł do wanny. Kobieta śmiejąc się skoczyła za nim. Kąpiel zaczęła się na dobre.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |