Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2007, 19:30   #19
shade
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
Il, Flash
Caprica III – kajuta majora
Alex „Flesh” Shade
Rozsiadłem się na krześle naprzeciw majora.
-Samobójstwo? Nie... nic z tych rzeczy. Jeśli by ktoś miał by sobie strzelać w łeb to na pewno nie robił by tego z broni szturmowej podczas warty. Z całą pewnością ktoś go zabił, próbował zrobić tak aby wyglądało to na samobójstwo ale zrobił to nieudolnie. Doktor znalazł na ciele żołnierza ślady bójki. Panie majorze... po krótkiej ciszy kontynuowałem -Na pokładzie mamy mordercę.
Metalowe krzesło jest strasznie niewygodne, oparcie kłuje w plecy. Wstałem i podszedłem do Genera. -Szkoda mi chłopaka dopiero od niedawna na battlestarze a już ktoś go załatwił przy schodach. Chciałem się dowiedzieć jeszcze kto ma napisać list do rodziny, co prawda nie był moim podkomendnym ale skoro ja się zajmuję jego sprawą to myślałem że może... urwałem zdanie tuż przed końcem. Czułem się cholernie niezręcznie i byłbym jeszcze bardziej przybity gdybym to ja musiał pisać list.
-To wszystko co chciałem powiedzieć, teraz bym poszedł zbadać dokładnie miejsce zbrodni... schody między tym korytarzem a stołówką i zbrojownią.

Bogard
Caprica III – CIC
Shelly pokiwała głową i odparła -Vipery VII są dosyć nowe, ale były w dokach na Cerberusie gdzie zostały przerobione na szkoleniówki, może tam coś nawaliło, ale dowiem się więcej

-Odkurzaczami to my tylium będziemy zgarniać. burknął pod nosem XO poczym dodał -Wrócę do siebie jeśli nie masz nic przeciwko.
Ian odwrócił się odwrócił się i z opuszczoną głową poszedł do najbliższego wyjścia z CIC. Jakiś nowy chłopak zasalutował do przechodzącego XO który ponownie burknął –Spocznij do jasnej cholery... nie salutować mi gdy wychodzę... i zniknął w głębi korytarza.

Redone, Panda
Caprica III – hangar
Raptor podjął dwóch rozbitków i ruszył za resztą na Capricę. Vipery bez żadnych problemów usiadły na pasie lewego hangaru skąd zostały wciągnięte do wnętrza statku. Redone jako pierwsza została wciągnięta do wnętrza hangaru. Wewnątrz było tłoczno, technicy uwijali się między maszynami wydając polecenia gestami. Z CAG do hangaru wciągnięto kilka innych myśliwców i dwa Raptory. Do Angelii podbiegło kilku specjalistów którzy pomogli jej zdjąć hełm i wyjść z maszyny. Z nimi stał rozwścieczony szef Tor
-Sir... co tam się do cholery jasnej stało! Straciłem dwa nowiutkie Vipery! Na kogo mam się wściekać?!. Szef Tor zawsze był strasznym nerwusem. Na Caprica III służy od samego początku podobnie jak EXO i jest uważany przez załogę za starego wilk mimo że ma dopiero ok. 30 lat. Jest najlepszym speców na całym okręcie przez co zyskał szacunek połowy starej załogi oraz samego ojca Bogarda z którym się przyjaźnił. Odpowiadanie za swoich ludzi i dbanie o ten cały sprzęt z jednej strony strasznie go irytowało ale z drugiej uwielbiał majstrowanie przy Viperach i Raptorach.
Szef chce raportu! Możesz mi powiedzieć... a w sumie co ja się produkuje. Firefly! Gdzie jest Firefly!!!
Do jednego z Raptorów podbiegło dwóch medyków by w razie potrzeby udzielić pomocy medycznej lecz Erin i ten drugi nowy pilot wyszli z Raptora o własnych siłach i wyglądało na to że zupełnie nic im się nie stało.
Panda został wciągnięty do hangaru jako ostatni. Gdy wszystkie Vipery były już na swoich miejscach Tor krzyknął do załogi –Dobra ludzie, zdemontujcie mi teraz te szkoleniowe podsystemy! Szybciej ruszać się, ruszać! Szef wydał rozkaz a wszyscy rzucili się bez gadania do roboty.
 
shade jest offline