- Dobrze Cię poznać Kargarze. Jestem Galvin – kapłan Bane'a - podkreślił z nieskrywaną dumą w głosie Galvin.
- Cieszę się widząc współwyznawcę. Nasz Pan nie wydaje się być popularnym bóstwem wśród obecnej tutaj hołoty – mówiąc to podniósł się z zajmowanego krzesła, uścisnął dłoń Kargara i ruszył w kierunku stołu, przy którym toczyła się gra.
- Przysiądę się, ale w kości nie grywam – Galvin wziął głębszy oddech – powiedz mi Kargarze, byłeś już w Borze Hullack? Wyglądasz na wprawionego poszukiwacza przygód, a ja szukam ludzi, którym nie straszne ciemne jaskinie, poczwary wszelakie i temu podobne goblinoidy, których w lesie zapewne nie brakuje.