Spojrzał na Baldwinę. Zaczynał się przyzywczajać do jej pytań. Ale chyba polubił.
- Pewnie że podejrzanie. Dlatego powiedziałem mu sam, że tutaj może byle złodziej wejść i wyjść a on powinien zapewnić sobie ochronę przed takimi wypadkami. Powiedziałem mu, że zgłosi się ktoś ode mnie i będzie można taką ochronę spokojnie załatwić. Szkoda by było zajazdu... - skończył Johann.
- W Altdorfie, jak wszędzie w dużych miastach, działają rozmaite gildie. Dzielą się one wpływami i każda ma swoją działkę. Ze złodziejami nie jest inaczej. W stolicy działają trzy naprawdę liczące się grupy. Jedna, ta w której terminujecie, to Szaraki. Drugą stanowią Potolce i trzecią Skandyści. Wszystkie one tworzą jedną gildię złodziei w której szefowaniu biorą czynny udział. Każda z grup ma przydzielony obszar działania i nie zapuszcza się do innych. Dla swego dobra. I właśnie te tereny, gdzie teraz jesteśmy to nasze tereny. Tutaj wszystko podlega Szarakom i nie dzieje się bez ich zgody. A jeśli coś się zdarzy, to nie trwa to długo. Tak to wygląda choć nie wiem, czy tą odpowiedzią wyprzedziłem odpowiednie pytanie - znów pojawił się na jego twarzy uśmiech.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |