|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-04-2007, 09:38 | #81 |
Reputacja: 1 | Baldwina podziwiała Klausa. Nigdy nie wpadła by na pomysł, że można coś ukryć w podszewce płaszcza, a tym bardziej w bucie. Strasznie ją korciło, żeby dowiedzieć się co zawiera pergamin i do czego służy mały kluczyk. A może właśnie pergamin zawiera tajemnicę kluczyka? No, ale skoro Johann mówi, że pergamninu lepiej nie brać...poza tym ten, kto był w tym pokoju już wcześniej, też nie ukradł pergaminu. - Jakie są szanse, że dowiemy się do czego służy kluczyk? - postanowiła dać sobie spokój z pergaminem - Możemy go zabrać, nawet jeśli na nic nam się nie przyda? Jest śliczny. Nosiłabym go jako wisiorek i jako pamiątkę pierwszej akcji - już sobie wyobrażała jak ładnie będzie się prezentował na jej szyi. |
30-04-2007, 19:27 | #82 |
Reputacja: 1 | - To ile mamy Tobir oddać? - spytał nauczyciela. Kiedy dostał odpowiedź oddał mu pieniądze i resztę podzielił na dwie równe części. Jedną dał dziewczynie a drugą zachował dla siebie. Widząc że Baldwina niema zamiaru sprawdzać zawartości zwoju, postanowił schować go z powrotem do torby także zostawiając go w spokoju. Wolał na razie nie być zbyt ciekawski, choć korciło go żeby postąpić inaczej. Potem wsunął torbę pod łóżko. Następnie powiesił w szafie płaszcz i odstawił buty. - To gdzie teraz się udamy? - spytał zastanawiając się czym teraz się zajmą. |
01-05-2007, 22:32 | #83 |
Reputacja: 1 | - W porządku. Kopertę zostawiamy. Kluczyk weźmiemy, ale zanim trafi on Baldwino na twą szyję, odwiedzimy mojego znajomego, który zna wszystkie zamki. On nam powie, do czego może on pasować. Złoto i srebro znalezione w pokoju szybko zmieniło właścicieli i nawet po oddaniu części monet dla nauczyciela, sporo ich zostało dla dwojga młodych ludzi. - To byłoby wszystko tutaj. Ale przed wyjściem chciałbym Wam coś pokazać. Miejcie to na uwadze, gdy będziecie już pracować na własną rękę. To może oszczędzić wam nieprzyjemności. Popatrzcie tutaj - Johann wskazał na futrynę drzwi, tuż przy zamku. Miejsce to było okurzone i raczej nigdy nie powinno się to zmienić. Chyba że wymieniono by futrynę. - To jest miejsce, gdzie złodzieje zostawiają swoje znaki. My to nazywamy znakami i dzięki temu możemy łatwo rozpoznać miejsca, gdzie są pułapki lub miejsca, gdzie towar nie należy do nas. Akurat tutaj nie ma nic, zatem miejsce jest czyste i nie stanowi przeszkody. Nie widać, by coś tu było grzebane, zatem wchodzić może tu każdy złodziej i brać to, co chce. Podobne znaki są na oknach, ale to tylko w miejscach prywatnych. Potem pójdziemy w jedno miejsce i tam zobaczycie jak coś takiego wygląda. A teraz chodźmy, bo jeszcze wróci właściciel, a tego byśmy nie chcieli. Zeszliście na dół i wyszliście przed karczmę. Johann jeszcze został na chwilę w środku najwidoczniej próbując usprawiedliwić wcześniejsze wyjście stąd. Po chwili wrócił z niezmiennie przyklejonym uśmiechem na twarzy. - To załatwione. Teraz chodźmy do Jorga zwanego Ślepym. To Klucznik i on nam pomoże z kluczem. Mamy do niego kawałek, dlatego nie spieszmy się. Dzień nam nie ucieknie.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
03-05-2007, 11:06 | #84 |
Reputacja: 1 | - Co mu powiedziałeś? Czy to nie będzie podejrzane, że w końcu nie zostaliśmy na noc? Czy jak będą szukać złodzieja, to podejrzenie na nas nie padnie? - Baldwina zaniepokoiła się. Wiedziała, że nauczyciel jest doświadczony i wie co robi, ale przecież każdemu zdarza się mylić. |
08-05-2007, 19:41 | #85 |
Reputacja: 1 | Spojrzał na Baldwinę. Zaczynał się przyzywczajać do jej pytań. Ale chyba polubił. - Pewnie że podejrzanie. Dlatego powiedziałem mu sam, że tutaj może byle złodziej wejść i wyjść a on powinien zapewnić sobie ochronę przed takimi wypadkami. Powiedziałem mu, że zgłosi się ktoś ode mnie i będzie można taką ochronę spokojnie załatwić. Szkoda by było zajazdu... - skończył Johann. - W Altdorfie, jak wszędzie w dużych miastach, działają rozmaite gildie. Dzielą się one wpływami i każda ma swoją działkę. Ze złodziejami nie jest inaczej. W stolicy działają trzy naprawdę liczące się grupy. Jedna, ta w której terminujecie, to Szaraki. Drugą stanowią Potolce i trzecią Skandyści. Wszystkie one tworzą jedną gildię złodziei w której szefowaniu biorą czynny udział. Każda z grup ma przydzielony obszar działania i nie zapuszcza się do innych. Dla swego dobra. I właśnie te tereny, gdzie teraz jesteśmy to nasze tereny. Tutaj wszystko podlega Szarakom i nie dzieje się bez ich zgody. A jeśli coś się zdarzy, to nie trwa to długo. Tak to wygląda choć nie wiem, czy tą odpowiedzią wyprzedziłem odpowiednie pytanie - znów pojawił się na jego twarzy uśmiech.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
10-05-2007, 14:03 | #86 |
Reputacja: 1 | - Czyli, że... - Baldwina już chciała zadać kolejne pytanie, ale doszła do wniosku, że właściwie jest ono zbędne. Powtórzyła sobie w myślach informacje podane prze Johanna i zamyśliła się. Po chwili Johann i Klaus usłyszeli jak mruczy coś pod nosem z kwaśną miną. Brzmiało to zupełnie jak... Potolce, Skandyści...ale nieee, ja musiałam trafić do Szaraków...cholernie oryginalna nazwa...może jeszcze Zajączki Wielkanocne. Poburczała jeszcze chwilę, ciężko westchnęła, pokiwała głową ze zrezygnowaniem i spytała dla podtrzymania konwersacji: - Daleko jeszcze? |
10-05-2007, 16:20 | #87 |
Reputacja: 1 | Klaus także zamyślił się nad tym co powiedział jego nauczyciel. Zastanawiał się głównie nad tym, które tereny należą do szaraków. Po chwili usłyszał mamrotania Baldwiny. Uśmiechnął się lekko i postanowił zadać nurtujące go pytanie. - A które tereny należą do Szaraków a które do innych grup? Jestem ciekaw bo nie chciałbym mieć nieprzyjemności tylko dlatego, że wszedłem na cudzy teren nie wiedząc o tym. - zaczął patrzeć na Johana w oczekiwaniu na odpowiedź, ale naszła go jeszcze jedna myśl. Korzystając z tego, że jego mentor jeszcze nie zaczął odpowiadać dodał. - I czy te grupy zajmują się czymś szczególnym czy różnią się tylko terenem? |
10-05-2007, 19:11 | #88 |
Reputacja: 1 | - Tak....Altdorf to łakomy kąsek dla każdego i wejście w drogę nie temu co trzeba może się źle skończyć. Jak zatem uniknąć kłopotów? Wyobraźcie sobie, że Altdorf jest jak nadgryzione jabłko. Ten odgryziony kęs to tereny po wschodniej stronie Reiku oraz liczne wysepki na nim to tereny Potolców. Chłopaki dorabiają głównie na szmuglu oraz na transporcie. Ponieważ kontrolują bramę na Middenheim i Talabheim ciągną z tego niezłe zyski. Mają też w swoich szeregach najwięcej cudzoziemców - od kislevitów po ludzi z Talabeku, Sylvanii oraz erengardzkich dzielnic biedoty. Ich siła - Johann nachylił się, by akurat ta uwaga nie umknęła im i nie była słyszalna przez innych przechodniów - to zabawki ze wschodu. Tak nazywamy rzeczy, często magiczne, którymi sobie często pomagają. Mają przez to na pieńku z Gildią Magów, która nie toleruje niekontrolowanego i często szkodliwego użycia niektórych przedmiotów magicznych. Wiecie, nie ma tego wiele, a to co jest, jest pod stałą obserwacją. Jednak Potolce potrafią chować się jak nikt inny, mają swoje wysepki i swojego szefa - Zygfryda. Oficjalnie to rzeźnik, ale tak naprawdę to bardzo wpływowa osoba w mieście. Minęliście właśnie kilka kamienic. Kamienne mury ozdobione białym wapnem sprawiały wrażenie grobowca. Ludzi jakby mniej się zrobiło i wrócił zapach ulicy - brudny i drapiący w nosie. - Nie mamy z wiele wspólnego z Potolcami, bo oni są po drugiej stronie Reiku. Za to nasi sąsiedzi - Skandyści - to już inna para kaloszy. Oni dzielą z nami główną część jabłka o nazwie Altdorf. My mamy południe, oni północ. Granicą jest Wielki Kanał Reiku prowadzący pod sam plac Sigmara od wschodu i od zachodu tereny uniwersytetu. Okolica jest bardzo niespokojna i tam można czasami działać wbrew granicy. Wyjątkiem jest Park Karla Franza, który jest terenem neutralnym. I cóż o nich można powiedzieć? To złodzieje jak my. Kontrolują bramę marienburską czerpiąc niezłe z tego zyski. Wiecie, tam idą naprawdę dobre towary - w końcu to zagranica. Mają u siebie najlepszego fałszerza w mieście - Paulusa Garbatego. Jest to też szef grupy. Mówi się, że kiedyś był kopistą na dworze cesarskim. Wywalono go za złe prowadzenie się. I tak zostało - Johann zaśmiał się na samo wspomnienie o tym człowieku. - Tak...Garbaty to bardzo barwna postać. I faktycznie nie ma większego fałszerza niż on. A my, Szaraki, jesteśmy jak cienie. Mało nas widać, ale jesteśmy wszędzie. I mamy coś, czego nie mają inni - odwagę do stawiania wszystkiego na ostrzu noża. Szarak nigdy nie cofnie się przed tym, co zaplanował. I zrobi wszystko - tutaj Mistrz już nie mówił lekko i swobodnie. Tak jakby to, o czym mówił, brało się z przekonania i wiary a nie tylko plotek i pomówień. - I mówiąc wszystko mam na myśli naprawdę wszystko. Zanim przyszliście do mnie na termin, musiałem się zająć kilkoma innymi osobami. Powiedzmy, że nie przeszli dalej. Dlatego jesteśmy Szaraki. I tak rozmawiając doszliście do rozwalającej się kamienicy przy ślepym końcu kamiennej ulicy. Straszyła ona pustymi oknami i czernią wyłamanych drzwi. Gdzieniegdzie można było dostrzec ciekawe twarze zerkające na przybyszów. - Nie wygląda tu może za ciekawie, ale Klucznik nie lubi rozgłosu.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
14-05-2007, 13:31 | #89 |
Reputacja: 1 | Zabawki ze Wschodu, tak? Ech, chciałabym poznać jakiegoś Potolca i zobaczyć taką zabawkę - Baldwinie rozbłysły oczy, gdy na chwilę pogrążyła się w marzeniach. Oficjalnie to rzeźnik, ale tak naprawdę to bardzo wpływowa osoba w mieście.-usłyszała słowa Johanna i spróbowała znowu się skupić na tym co ma do powiedzenia nauczyciel. Okolica robiła się coraz mniej przyjemna. Tu jest jak w grobowcu.Dziewczynie przeszły ciarki po plecach. Słuchała dalej Johanna i gdy zaczął opowiadać o Szarakach, wbrew wcześniejszym odczuciom, poczuła dumę, że jest właśnie w tej grupie. Podziwiała swojego mistrza. Nigdy jeszcze nie widziała u nikogo takiego oddania dla tego co robi, takiego zaangażowania. |
16-05-2007, 23:26 | #90 |
Reputacja: 1 | Klaus także zastanawiał się czy Potolce nie mają jakiś ciekawych przedmiotów magicznych, lecz póki co nie wiedział jaki magiczny przedmiot będzie mu potrzebny. Po stwierdzeniu przez nauczyciela, że szaraki są zdolne do wszystkiego zaczął ponownie zastanawiać się stwierdzając, że poza czyszczeniem cudzych sakiewek najprawdopodobniej nauczy się o wiele więcej. Chłopak rozejrzał się dookoła. ~ Ciekawe czy w środku jest równie paskudnie? ~ pomyślał. |