Achven popatrzył jeszcze raz uważnie na Markusa, w jego spojrzeniu widać było uznanie. -A więc trafiłem na człowieka wykształconego i bywałego. Tym bardziej mi przyjemnie poznać. Będzie okazja porozmawiać o Altdorfie. Wszak musisz panie znać stolicę równie dobrze jak ja. Z przykrością muszę stwierdzić, że podczas mego pobytu w tym mieście nie spotkałem żadnego ucznia kolegium. Owszem widywałem magistrów, ale byli to ludzie zabiegani i sporo ode mnie starsi, więc nie śmiałem im przeszkadzać. Ale chodźmy już. Rozmowę dokończymy w jakiejś gospodzie.
Ponieważ nikt nie protestował ruszyli w stronę centrum miasta. Pytając o karczmy trafili po kilku minutach do Gospody Cechowej, znajdującej się już w dzielnicy rzemieślniczej. Był to bardzo przyzwoity, czysty i bezpieczny lokal. Spotykali się tam co bogatsi rzemieślnicy w większości mistrzowie, by omawiać sprawy cechowe. Po krótkiej rozmowie z karczmarzem udało się wynająć pokoje i można było poświęcić się rozmowie. Achven popijając wino z kubka zaczął rozmowę o starych Altdorfskich czasach. -Cóż mogę powiedzieć o sobie drodzy panowie. Byłem jednym z dworzan na imperatorskim dworze. Chociaż może to za duże słowo. Po prostu należałem do tych kilkuset szlachciców, którzy kręcili się przy dworze próbując zostać dworzanami. Nic wartego wspominania. A jak waść znajdujesz Altdorf? Jaka karczma najbardziej przypadła panu do gustu?
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |