Kuglarz postarał się otrzepać ile się dało z błota i oczyścił miecz zanim go schował. Dopiero po tym pobieżnie przeszukał ciała. - No to trzeba się jeszcze upewnić, żeby chłopaki od świecącej igiełki nie zgarnęli tego, co zostało na drugim wzgórzu. Karczma brzmi świetnie. Gorąca kąpiel też. - Mruknął Yetar obszukując ostatnie ciało.
Nim ruszył z powrotem, rozejrzał się za śladami jakichś innych goblinów czy mnie ruchomych niebezpieczeństw. Dopiero potem zawrócił w kierunku pierwszej potyczki. W głowie zastanawiał się nad wartością płaszcza z gronostajów. Nie był mu potrzebny, a pełna sakiewka zawsze była mile widziana. |