- Kurwa Rychu stój! - krzyknął Will do pleców żula. Żeby biegał, gdy było trzeba, a nie poczuwszy wódę, byłoby wspaniale. - Trzeba się stąd zmywać. I tak już za dużo czasu przebimbaliśmy. Chlanie nie zając, jeszcze się nie raz napierdolisz.
Na potwierdzenie swoich słów złapał Rycha od tyłu za wszarz i spróbował przytrzymać na miejscu. |