Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2016, 16:39   #115
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Algrim słysząc że nie jest wymagane od niego cudowanie z fryzurą prawie odetchnął. Ze zbrojowni Barona przywłaszczył sobie kilka rzeczy - skórznię, koloczugę oraz bandolier z toporkami do rzucania. Chociaż nie miał zamiaru kiedykolwiek uczyć się strzelać z czegokolwiek, ale jeżeli już miał walczyć na dystans to tylko toporkami.
Brodę splótł za to w warkocze. Czub zaczesał do tyłu. Dziwnie wyglądał, ale na łeb założył podpinkę i porządny hełm, więc kto by zwracał uwagę. W trakcie podróży miał zamiar po prostu nosić na głowie kaptur.
Ach... i nie zapomniał pobrać beczki trunku z piwnicy.

...

- Czterdzieści sztuk ma głowę. Gdyby byli rozproszeni to byśmy spokojnie dali radę, ale jak się zieloni zbiorą do kupy to nie powojujesz. - rzekł Algrim i zwrócił się ku Horstowi.

Chciał zobaczyć, jak na to wszystko zareaguje Baron. Pierwotnie mieli wybijać chaosytów, ale okazuje się, że było w tym trochę więcej dłubaniny niż się na początku zdawało. To ograniczało pole manewru jeżeli chodzi o urządzanie na własną rękę pogromów wrażego Staremu Światu elementów, ale... no cóż. Wszystko zależało od ich przywódcy.

- Me topory łakną krwi, ale robota ma priorytet. - dodał jeszcze krasnolud.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 18-05-2016 o 17:00.
Stalowy jest offline