Denton stał nieco z boku, niedaleko drzwi, obserwując uważnie łowców niewolników. Był ciekaw ich reakcji na słowa Barbossy i tego jak się ogólnie zachowają. Gdyby chcieli zaatakować jeńców, był na tyle blisko, że mógłby wpaść między nich i związać ich walką w zwarciu. Pozostawało pytanie, czy byłby w tej walce sam? Póki co opierał się niedbale o ścianę, starając się sprawiać wrażenie niegroźnego.
__________________ Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451 |