Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-05-2016, 09:04   #31
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Henry widząc że ich rozmówcy są wyraźnie wyluzowani i dość skorzy do żartów i rozmów również stwierdził że zaryzykuje i zapytał spokojnie i bardzo potulnie (współwięźniowe mogą dostrzec że Barbossa jest świetnym aktorem potrafiącym zmieniać osobowość z chwili na chwilę, albo wypaczonym psychopatą, który potrafi zmieniać osobowść z chwili na chwilę, jakby nie było bardzo ciężko przewidzieć jaki krok podejmie) :
- Wybaczcie Panowie... wiem że to dość odważna prośba ale czy jest szansa że zaprowadzilibyście mnie na rozmowę z kapitanem Teneo. Chciałbym porozmawiać z nim jak kapitan z kapitanem, bez głupich akcji oczywiście, dowiedzieć się na czym stoimy i co z nami będzie. Oczywiście jestem pewny że wy mi na pewno powiecie o wszystkim ale jeśli jednak mógłbym prosić o rozmowę z kapitanem... - nie dokończył czekając na odpowiedź i stwarzając wrażenie gościa który był już nieraz w takiej sytuacji i coś wie, coś co może sie przydać ich przeciwnikom. Rozmówcy mogli nawet zauważyć delikatny uśmiech na jego twarzy.

Henry: Test Perswazji, Test Blefu (ostatnia część, postawa Barboss'y)
 
AdiVeB jest offline  
Stary 09-05-2016, 18:49   #32
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Craig Lowell



Craig nie zmienił pozycji. Myślał coraz intensywniej.
Broń mają słabą, ci cholerni handlarze ludźmi bazują bardziej na zastraszaniu niż na realnej przemocy. Oni też to wiedzą i muszą być czujni, nie da się ich zastraszyć ot tak.
Włączył mu się tryb planowania. Jak będą wracać to można ich zaatakować, wejście jest wąskie, dwie grupy po obu stronach drzwi, do tego jakiś wabik, żeby weszli do pomieszczenia nie rozglądając się zbytnio. Ktoś nieprzytomny, kilka błagających osób o pomoc. Zasadzka gotowa. A potem...
Nie, nie ma sensu, nie wiemy jak to wygląda. Teoretycznie ten oficer coś tam zobaczy, na pewno zna się na rzeczy, ale pewnie nie wezmą go na pokład ani nie zaprowadzą na mostek. Statek nie jest mały, woda może być magazynowana gdziekolwiek. Co z tego jak opanujemy to pomieszczenie, jak potem wybiją nas na korytarzu? To nie jest autostrada, nie ma dokąd uciec.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 10-05-2016, 10:42   #33
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Denton stał niedaleko drzwi, kiedy weszli ich nadzorcy. Starał się nieco skurczyć swoją barczystą sylwetkę, garbiąc się nieco. Jednocześnie lustrował postawę i zachowanie trójki przybyłych mężczyzn. Nie zamierzał wybierać się po wodę, bo to mógł być ewidentny podstęp, by wyciągać ich pojedynczo z kabiny. Może chcieli ich zamordować i sprzedać organy? W tym cholernym Miami nie takie rzeczy widział, nie dla takich ludzi już pracował.

W każdym razie był gotów w razie potrzeby zaszarżować między nich. Ich uzbrojenie nie było wyszukane, ale było on miał tylko gołe ręce, ale był pewien, że jeśli trzeba by było, zabrałby ze sobą conajmniej jednego, jeśli nie dwóch. Świetnie odnajdywał się w walce w tłoku, a oni mieliby utrudnione zadanie, chcąc użyć broni palnej. Póki co czekał, jak rozwinie się sytuacja, obserwując ich dokłądnie.

Test postrzegania emocji na tych trzech kolesiów poproszę.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline  
Stary 11-05-2016, 13:55   #34
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Widząc przepychankę między Devlinem a Romero przywódca wybuchł śmiechem
-Może dać wam gołąbki osobną kajutę?
-mówisz że potrafisz sterować łajbą? To dobrze, może na targu dostaniemy za ciebie lepszą cenę.



Przywódca trójki słysząc grzeczną prośbę Barbossy jakby się zawahał, może udałoby się coś zdziałać ale w tym momencie od ściany oderwał się jeden z waszych towarzyszy
-Wiecie kto to jest? To Henry Barbossa, znam kogoś kto chętnie zapłaci za jego głowę.
Przywódca roześmiał się
-No proszę, jakie sławy nam się trafiły!

Craig. Dalsza obserwacja pozwoliła ci dostrzec więcej broni - przywódca oprócz pałki i kapiszonowca ma jeszcze jakiś rewolwer w kaburze na lewym biodrze (kolbą do przodu, dla prawej ręki) a ten z pistoletem sportowym ma coś sporego pod koszulą.

Denton wyglądają na zaniepokojonych (zapewne dlatego że jeszcze was nie złamali i nie wiedzą czego się spodziewać) i czujnych
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 11-05-2016, 13:59   #35
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
- J-ja mogę... pójść, po w-wodę... - odezwała się Isztar niepewnie, jakby dopiero się przełamała by usta otworzyć - Pić mi się chce... - dodała cichutko.
Tak po prawdzie nie czuła strachu. Ale wciąż przyjmowała postawę której się po niej spodziewano... słabej, drobnej kobietki która chciałaby być gdziekolwiek indziej...
 
Arvelus jest offline  
Stary 11-05-2016, 14:34   #36
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Henry uśmiechnął się jakby nic sobie nie robiąc ze słów sprzedajnej świni. Jakby już nieraz ktoś chciał go przehandlować albo dorwać... jakby był to dla niego chleb powszedni. Spojrzał jednak na niego bardzo wymownie, jak na kawał łajna po czym zerknął na van Zan'a dając mu bardzo dyskretny znak, nawet nie kiwnięcie głowy, po prostu chwila bezpośredniego wzroku.

Odwrócił się do porywaczy i spojrzał na nich. Widział w ich oczach chwilę zawahania jak się odezwał. Po chwili rzekł poważnym tonem:
- Tak jestem Henry Barbossa... słyszeliście to nazwisko na tych wodach? Jakieś powiązanie z niejakim Cantano? Nic wam nie mówi ten przemiły jegomość? - zrobił chwilę przerwy - jeśli nie chcecie oglądać się co chwilę za plecy na których będzie nieustannie mała flotka okrętów Cantano na czele z flagówką z moją załogą to prowadźcie do kapitana... nie wiem co ten kmiot - wskazał palcem na zdradliwą szuję - chcę wam wcisnąć ale nikt nie da za mnie więcej niż Cantano... nie bądźcie głupi...- rozłożył ręce - macie w sobie tyle siły żeby przeciwstawiać się najgroźniejszemu i najbardziej psychopatycznemu boss'owi Miami z największa flotą? I to tylko dlatego że przez przypadek porwaliście szefa jego prywatnej armii?

Henry stanął z założonymi rękami. Nie udawał już poturbowanego, stał wyprostowany z uśmiechem na twarzy praktycznie plując śmierci w twarz. Jak zawsze. Nikt nie potrafił go złamać. Patrzył bardzo przenikliwym wzrokiem, pełnym nienawiści i pogardy. Dobrze się stało że tamten go zdradził. Jego przemowa była tym mocniej ugruntowana i mogła efektywniej wpłynąć na przeciwnika.

Henry
Użyte sztuczki: Zły
Użyte cechy: Twardy
Test: Reputacja (własna i Cantano)
Test: Zastraszanie (podczas straszenia Miguel'em Cantano i ogólnie sobą)
Test: Blef (nakreślenie scenariusza pościgu floty Cantano i skłonności do zapłaty za głowę Henry'ego)
Test: Perswazja (prośba o prowadzenie do kapitana)
Test: Postrzeganie emocji (reakcja po całym monologu)
 

Ostatnio edytowane przez AdiVeB : 11-05-2016 o 14:40.
AdiVeB jest offline  
Stary 13-05-2016, 23:51   #37
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Michael Devlin - stateczny oficer



- Jak miło być docenianym. - odparł spokojnie starszy oficer w bielą brody i włosów unosząc nieco brwi i kiwając głową. A więc potwierdziło się, że to łowcy niewolników. Co prawda jako wykwalifikowany spec i oficer niecodziennych dziedzin wiedzy a jednak niezbędnych na morzu pewnie nawet gdyby dopłynął bez przeszkód na ten targ jakoś miałby szansę się dogadać w bardziej sensowny sposób. Ale jego natura nie chciała się zgodzić na takie traktowanie. Niestety chwilowo stał po złej stronie pał i luf by wierzgać bez sensu więc zostawało sprawiać nieszkodliwe wrażenie i czekać na okazję.

Tamtemu kablowi posłał nieprzyjemne spojrzenie. Na razie jednak nic więcej nie mógł zrobić. Jedynie wściekać się, że nie doplinowali tych obwiesi i teraz sprawa się rypła. Ale może dobrze? Barbossa okazał się być takim ryzykantem i kozakiem o jakim Michael słyszał. Zagrał ostro błyskawicznie wykorzytując sytuację. Ale właściwie nie miał wyboru. Czy się uda czy nie się zaraz okaże.

- Może ta młoda dama mogłaby nam towarzyszyć? We dwoje moglibyśmy przynieść więcej wody. - spytał wskazując głową na dziewczynę która właśnie włączyła się do rozmowy. Miał nadzieję, że się zgodzą. We dwójkę zawsze raźniej a pewnie była młodsza to miała zdrowsze oczy od niego. On planował skupić się na poznaniu jednostki jaką płynęli ona mogłaby ogarnąć resztę. Ale jeśli nie to trudno, poszedłby po wodę sam.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 14-05-2016, 13:53   #38
-2-
 
-2-'s Avatar
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Romero przez chwilę po prostu stał, patrząc (jak wszyscy w zasadzie) na trzech uzbrojonych jegomości, którym z jednej strony dyskusja wymknęła się spod kontroli, a z drugiej mogli w sekundę zniecierpliwić.

Cokolwiek planował, stary wilk morski w niespodziewany sposób nie dopuścił do tego, broniąc nieśmiertelników Barbossy. Sytuacja dodatkowo się skomplikowała, gdy jeden z bardzo licznej grupy wyjawił jego tożsamość.

Nie było to nic oczywistego, i chociaż mimo wszystko trzeba było przyznać podającemu się za oficera piratowi, że jest twardy jak skała, wnosząc po reakcji, wydarzenia przebiegły dokładnie tak jak należało się od początku spodziewać... I dlaczego ostrożny plan, po tym zwłaszcza jak Barbossa się przedstawił nawet dla próbującego przejąć kontrolę zwierzchnika Dentona nie powinien był mieć sensu. A nuż samo gadanie wyciągnie go z tej sytuacji.

Jeszcze od razu po tym, jak... Michael Devlin, tak się chyba przedstawił, wygrał nieoczekiwaną i błyskawiczną szarpaninę z dawnym żołnierzem po czym... zwrócił mu uwagę jak srogi wujek i kontynuował rozmowę z trójką z ich porywaczy, Romero uśmiechnął się do jego pleców z szacunkiem.

Teraz jednak sytuacja dramatycznie się zmieniła i jeżeli tylko wśród dryblasów choć jeden uzna, że nie ma nastroju tego słuchać od świeżej zdobyczy, albo że nikt i tak nie usłyszy o Barbossie, jeśli tylko zabiją jego (i potencjalnie wszystkich świadków) i po prostu odbiorą nagrodę za głowę...

Oczywiście o zaskoczeniu nie było już mowy. Stojąc wciąż nieopodal najstarszego z porwanych, rozejrzał się po całym ich pomieszczeniu, chcąc ustalić, czy ktokolwiek jeszcze (poza niewątpliwie Dentonem) wyglądał, jak gdyby za chwilę był gotów iść na całość...

Test postrzegania emocji po sali, na szybko, kto wygląda jak gdyby się szykował do ataku gdy jeden z tamtych jest zaaferowany Barbossą i parę jeszcze osób odwraca ich uwagę.
 
__________________
Nikt nie traktuje mnie poważnie!
-2- jest offline  
Stary 15-05-2016, 10:09   #39
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Craig Lowell


Podniesione głosy jak rozżarzone gwoździe wbijały się w mózg Craiga, ten skupił się na czymś innym, co mogło dać ulgę. Gapienie się na piratów (twarz miał skrytą w cieniu czapki) było tym, czym się zajął. Był pewien, że mają więcej uzbrojenia, ten ma coś w kaburze, drugi chowa coś pod koszulą i nawet nie stara się zamaskować rozmiarów tego gnata.

Akcja na tej cholernej scenie zaczynała się rozwijać, co Craigowi było po prostu w nie smak. Znowu zaczynali się kłócić.
Idźcie po tę cholerną wodę, my to zdychamy... chciał już krzyknąć, ale z gardła nie wydobył się żaden jęk. Craig chciał wyglądać jak ktoś niegodny uwagi i dążył do perfekcji. Nie potrafił tego jeden z kretynów, co wyskoczył na temat Barbossy. Co on tym osiągnie? I tak go sprzedadzą.

Kilka osób tutaj zaczęło po prostu wariować. Ten jego dobry samarytanin tak samo, Craig chciał nawet skomentować próbę odebrania nieśmiertelników. Co on kurwa wyprawia?

Szybciej, idźcie po wodę.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 18-05-2016, 23:29   #40
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Denton stał nieco z boku, niedaleko drzwi, obserwując uważnie łowców niewolników. Był ciekaw ich reakcji na słowa Barbossy i tego jak się ogólnie zachowają. Gdyby chcieli zaatakować jeńców, był na tyle blisko, że mógłby wpaść między nich i związać ich walką w zwarciu. Pozostawało pytanie, czy byłby w tej walce sam? Póki co opierał się niedbale o ścianę, starając się sprawiać wrażenie niegroźnego.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172