Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2016, 13:29   #191
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Znaleziony w opuszczonym obozowisku sprzęt przerósł wszelkie oczekiwania Bruce’a. Teraz, uzbrojony niczym prawdziwy survivalowiec, mógł ruszyć na poszukiwania swojej siostry i dziewczyny. Miał nadzieje, że obie wciąż żyją i mają się dobrze. Nie odczuwał już strachu o własne życie. Od czasu odrodzenia ogarnęła go dziwna apatia względem tej całej sytuacji, w której się znalazł. Był już po drugiej stronie, odczuł na własnej skórze czym jest śmierć, dlatego nie obawiał się jej już tak bardzo. Odrzucając wszelkie uczucia, postanowił skupić się na swoim celu.

Droga wzdłuż rzeki wydawała mu się jedynym sensownym rozwiązaniem. Gdyby ruszył to lasu, z pewnością ponownie znalazłby się w tym przeklętym obozowisku, natomiast czekać tam bezczynnie również nie miał zamiaru. Idąc tak, jedyną sensowną ścieżką, Bruce całkowicie zatracił poczucie czasu. Próbował przypomnieć sobie cokolwiek więcej z chwili śmierci, jednak nie był w stanie. Jedynie nieliczne mroczne wizje przewijały się przez jego umysł, niestety nie odnajdywał w nich jakiegokolwiek sensu. Nic dziwnego. Cała ta sytuacja i miejsce nie miały wiele wspólnego z logiką.

Z rozmyślań wyrwał go wzmożony szum wody i przepaść. Przygryzł warki ze złości. Czyżby cała droga poszła na marne? Cofać się nie zamierzał, jednak odbicie w las również nie wróżyło nic dobrego. W najlepszym razie znowu znalazłby się w obozie. A o przedarciu się na drugą stronę rzeki również nie było mowy. Może i Bruce poznał już śmierć, jednak nie spieszył się, by znów ją zobaczyć.

Spojrzał w głąb przepaści. Zacisnął ręce w pięści. Potrafił się wspinać. Był w tym nawet dobry. Mimo to nie mógł być pewien, czy aby wyzwanie jakie stawiała przed nim ta mroczna ścianka nie przerośnie jego możliwości. Nie miał żadnych zabezpieczeń, a jedynym sprzętem wspinaczkowy stanowił czekan, który znalazł w obozie. Mimo to, postanowił spróbować.

Przykucnął nad przepaścią, jeszcze raz oceniając jej głębokość, a następnie obrócił się i zaczął powoli opuszczać na dół. Zacisnął ręce na skałach, łapiąc nogami jakichś wgłębień w ściance. Powoli i ostrożnie, zaczął schodzić na dół, w mroczną czeluść.

 
Hazard jest offline