Aramis siedział dalej w koniu, nie ruszał się. Napiął tylko łuk, oczekując ataku.
Pierwszy z orków, ten przy Lesterze, mruknął coś pod nosem i rzucił się na najemnika. Miał potężny bułat, którym zamachnął się dziko w prawy bok Lestera. Drugi, zaatakował długim mieczem, tnąc niezdarnie w żebra. |