Pesara powoli kroczyła w kierunku polany zimny wiatr z gór,
chłostał jej plecy więc odruchowo naciągnęła na siebie płaszcz.
I dalej parła w kierunku polany graniczącej z puszczą .
Kiedy w końcu tam dotarła. Ujrzała watahę czterech psów o zgniło zielonej skórze.
Pod wodzą ogara o czarnej jak noc skórze i czerwonych ślepiach.
Wyglądało na to że był to przywódca stada. Puki dychał
będą się tu zjawiać kolejne psy Persa postanowiła...
Ostatnio edytowane przez smok burzy : 26-06-2016 o 13:06.
|