Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2007, 14:11   #27
Radosław
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Tu jegomość Igor zaczął się śmiać do rozruchu, wstał wzniósł kielich do góry na szabli lewą rękę opierając wylał na siebie kielich wina, tak że trunek spłynęło po jego twarzy, potrząsnął potem głową, tak że krople trunku po namiocie się rozeszły. A i na was wiele spadło, wzniósł okrzyk bojowy i tak zaczął radosnym głosem:

Niech to wino jak krew Tura po mnie spłynie, bo takiej wyprawy na stare lata mi się jeszcze doczekać przyszło. Nie, bujta się Bracia moi, ni konno, ni pieszo nam do krainy Turka ruszyć przystanie, inne my mamy na to sposoby. Podejdziem sebaków morzem czarnym, jak to zrobim to się jeszcze przekonacie, tylko na Chortycę dostać się wpierw musimy, bo tam teraz sicz położona. Nie trapcie się tym, więc za bardzo, bo nie ma, po co. Nam tylko do Dniepru się trzeba dostać a dalej droga będzie prosta. Zaopatrzenia my mamy na tę wędrówkę, nieźle o to zadbano za nas, więc zamartwiać się o to nie powinniśmy ani trochę. Poprowadzę ja was na Sicz, bo drogę znam niemal od dziecka. Trzymaj też panie Mariuszu pieniądze na inny użytek, bo powiadam ci, że ze 500 złotych nam trzeba będzie na miejscu na czajki, co to czajki niebawem się dowiecie, powiem tyle, że sicz z nich słynie.

Przerwał zamyślił się trochę, gładząc przy tym wąs, po czym wybuchnął nagle:

Jak pogoda sprzyjać będzie to przebywając 45 km dziennie powinniśmy w trzynaście, może dwanaście dni na Sicz dotrzeć. Tam dowiemy się, co Starszyzna szykuje. Nie ma, co się ociągać, bo figa nam się ostać może. Późno już Panowie Bracia, a skoro świt przyjdzie nam ruszać w drogę. Myśleć mi chyba wolno, że wszystko już, co trzeba obgadane. Tędy dałbym ja pokój rozmową i na spoczynek się udał, jeśli Panowie pozwolą, bo wędrówka ciężka i daleka nas czeka
.

Tu przerwał spoglądnowszy na Pana Mariusza i mu, potem Panu Władimirowi honory oddając, ostatni kielich na rozchodne uczyniwszy ruszył w kierunku wyjścia z namiotu zostawiając was samych w świetle przygasającej już pochodni.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.
Radosław jest offline