Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2016, 19:28   #81
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Nie nadawał się na śledczego to po pewnym czasie wydawało się oczywiste. Na pewno on i jego towarzysze nie byli też dyskretni... Prawdę powiedziawszy spartolili to zadanie. Trzeba było nie śledzić Hocha gdy go poznali. Tylko dać mu w łeb od razu w tamtej alejce z psem. To jako były ochroniarz robić potrafił. Zachciało mu się śledzenia dumania i kombinacji. Dostałby w mordę, połamałoby mu się co nieco i było po sprawie. Śpiewałby a oni liczyli by już złote monety. Pierdolona subtelność nie wyszła mu na dobre. Jego kompanom również było daleko do tytułu śledczego miesiąca... tygodnia.. ba nawet dnia czy dzwonu choćby. Trzeba było wiedzieć kiedy powiedzieć dość. To był ten moment, jedyną rzeczą jaką jeszcze tworzyli było zamieszanie przechodzące w chaos. Powiedzą zleceniodawcy kto był fizycznie fikserem. Rodziny mafijne miały długie łapska. Może go dorwą. Przy dobrych wiatrach dostaną za robotę jakąkolwiek gotówkę, albo przynajmniej nie zarobią ostrzem noża. Przemówił do towarzyszy pod domem ojca Hocha.

-Zabierajmy się stąd. -powiedział Alex do kompanów. Po czym ruszył w drogę powrotną. -Proponuję zakończyć sprawę. Niech rodzina mafijna szuka tego Hocha sama. Nam już chyba wrażeń wystarczy.

- Sytuacja nie skłania do optymizmu. - powiedział Wagner. - Nie wiem czy nasz pracodawca będzie uważał zlecenie za zamknięte. Może tak być, a jak nie to gościa i tak już nie znajdziemy.

- Zgadzam się. Idziemy - potwierdził Kaspar. - Może, na wszelki wypadek, tylnym wyjściem? Nie obchodzi mnie, kogo szukają, ale jedna awantura mi całkiem wystarczy.

- Ja chyba się domyślam co to może być. - Wagner przewrócił oczami. - Nie każdy zmuszony do obrony chce czekać na straż z wyjaśnieniami. Mógłby wtedy trafić do lochu czy gorzej, na stryczek.

-Idziemy do karczmarza, wcześniej odwiedzimy mój dom. Nie wiem jak wy ale ja zamierzam darować życie Królowi. Zabicie go nic już nam nie da, on urazy do nas pewnie też nie żywi. Najęty oprych nikt więcej. Dłużnikiem go swoim uczynimy. Gdy przyjdzie czas zapłaci za darowanie życia pomocą. Oprychy mają swoje zasady a człowiek w takim środowisku może nam się jeszcze przydać. Na trupa będziemy mogli tylko napluć.

Ohlendorf ruszył do domu by uwolnić bandytę. Co prawda w słowa ludzie nie wierzył. Ufał jednak strachowi i chciwości jak będą mieli sprawę do "Króla" zadba by obie rzeczy szły w parze. Następnie uda się do karczmarza powiedzieć czym zakończyło się śledztwo. Czas zakończyć sprawę która im wyraźnie nie leżała. Możliwości w takich miastach jest wiele, znajdą coś innego.
 
Icarius jest offline