Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2007, 17:06   #293
Kmil
 
Reputacja: 1 Kmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetny
Feliks Feldman

Feliks bez słowa ruszył za Monique na korytarz. Jego twarz wyrażała jednak zadumę. Wykonywał nerwowe ruchy jakby nagle zrobiło mu się za ciepło i za ciasno. Dopiero na korytarzu wyraził swój sprzeciw:
-Wybaczcie moja niepewność, ale chyba zdajecie sobie sprawę jak nie na rękę jest mi pobyt w miejscach o dużej ilości par oczu. – powiedział szukając czegoś na ziemi wzrokiem.
-Tak sobie myślę, że może poczekam na Was na zewnątrz. Może i jestem świadkiem porwania Bertrama, ale jak wspomniałem wcześniej, nie rozpoznałem twarzy napastników. Tak, więc nie dysponujemy żadnymi dowodami na to, że ten Niemiec ma coś wspólnego z tym porwaniem. Co prawda miało ono miejsce na jego terenie i napastnicy przyjechali samochodem marki BMW, ale to jeszcze nic nie znaczy. Nie wydaje mi się też, aby zorganizowanie wyprawy wojennej z rozwścieczonym klanem Gangrel na czele było owocne w skutkach. Jeżeli nie będziemy postępować dyskretnie wypłoszymy go tylko. Osobiście sugerowałbym udanie się tam w małej grupie wcześniej informując kogoś ważnego o tym, co, gdzie, i dlaczego robimy. Chociaż jak już wspomniałem wcześniej sądzę, że gra toczy się na wyższych szczeblach, a Karl znalazł się w niej przypadkowo. Tak czy inaczej zrobicie to, co uznacie za stosowne. Ja poczekam na Was na zewnątrz. Na Was, i na decyzje, jakie podejmiecie. A tym czasem, borem lasem.

Upewnił się jeszcze raz, że jest szczelnie okryty płaszczem. Skłonił się w stronę swych towarzyszy i ruszył powoli, jakby ostrożnie w stronę wyjścia.
 
__________________
Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje.
Kmil jest offline