Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2016, 12:58   #25
Nimsarn
 
Nimsarn's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znany
Gdy Anthony głośno wspomniał o Aleksie nagle zdał sobie sprawę, że od jakiegoś czasu nie widział w pobliżu chłopaka. Przez ten bieg w palącym słońcu wciąż mu się zdawało, że łowca jest gdzieś w pobliżu. Potem pochłonięty swoim skanerem nawet nie zwrócił uwagi czy chłopak właściwie zrozumiał jego polecenia.
Natasha również poczuła się dziwnie, całkiem jak wtedy gdy jeden z jej synów kilka lat temu zatrzymawszy się przy regale z zabawkami zgubił się w orbitalnym markecie. W jakiś sposób czuła że zawiodła, trochę paranoicznie, jako matka...
Tymczasem od strony równiny zerwał się lekki wietrzyk przyginając źdźbła traw oraz unoszące się ponad nimi kłęby dymu w stronę pobliskiej dżungli. Buchające co chwila w szarym piekle języki ognia poczynały z wolna przygasać. Jeszcze tylko kilkanaście ostrych smug rozpruło brunatną powłokę sięgając szarymi warkoczami ku sawannie i na powrót równiną zawładnęła przetykana owadzim brzękiem cisza.
Początkowo nic się nie działo leniwie zwiewany dym powoli wgryzał się między konary. Potem, co mimo dzielącej was odległości łatwo było zauważyć, jeden z nich zachwiał się i upadł. Następnie kolejne zielone kopuły drzew chowały się w morzu zieleni znacząc powolny odwrót czegoś naprawdę dużego.
Wtem pod brunatnym kłębem dymu coś się poruszyło. Jakaś wyraźnie ludzka, jednak pozbawiona właściwych proporcji sylwetka przez chwilę stała na granicy dymów po czym raźnym krokiem ruszyła w waszym kierunku szerokimi ramionami torując sobie drogę pośród traw.

A: 4, 4, 6.
B1: 1, 1, 1.
B2: 3, 5, 6 ,3
 
Nimsarn jest offline