Kiedy Kastor usłyszał zakrzyknięcie strażnika opuścił kuszę. Nie chciał by Elektorski czuł się zagrożony i pod presją. - Nazywam się Kastor von Grungerg.- Powiedział ale strażnik i tak bacznie go obserwował. - Chciałbym spotkać się z Grafem von Wolmar.- Na te słowa strażnik się lekko rozluźnił i zaczął się śmiać. - I co? Myślisz, że od tak wejdziesz i będziesz przeszkadzał?- Odpowiedział kiedy się opanował. - Jeśli przekażesz prośbę mą z pewnością będę miał pozwolenie. Graf powinien mnie pamiętać a jak nie to moje nazwisko.- Kastor rozejrzał się za jakimś miejscem gdzie mógłby spocząć. - Jeśli łaska ja tu poczekam i proszę o przekazanie mych słów.-
Strażnik stał i patrzył na siadającego na jakimś większym kamieniu, który zapewne był wcześniej częścią któregoś z budynków.
Kastor nie naciskał na strażnika bo wiedział, że pewnie mnóstwo ludzi chce się tu dostać licząc na leprze warunki. Miał nadzieję, że strażnik zechce wysłuchać prośby i poinformuje kogo trzeba. |