Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2016, 19:35   #130
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Midgardczyk obserwował całe przybycie Stryja, które było też swego rodzaju kabaretem w sumie mógł się domyślać, po kim młody zaadoptował takie usposobienie i nawyki życiowe. Oczywiście jak to przy zlotach rodzinnych zaczęło się gadanie o wszystkim a sam wolał się na razie nie wtrącać skoro nikt się z nim nie witał ani nie pytał o zdanie zamiast tego zwrócił się do Ileny:
- Może pasowałoby przynieść herbatę i jakąś przegryzkę jak reszta rodziny się im zleci to będzie ciekawe “przedstawienie”...
Stryj Nowicki na te propozycję zaklaskał z niemalże anielskim uśmiechem: - Ojejku, jakich miłych przyjaciół mają moi bratankowie! No doprawdy nie można oceniać ludzi po wyglądzie. Przepraszam bardzo za ten harmider, ale tak dawno nie widziałem moich bratanków. Ale to niestety nie czas przed takie przyjemnie zapoznawanie się na kulturalnych warunkach przy herbacie.
-Panie Vilmundzie to jest mój ojciec chrzestny- Jakub Nowicki. Stryju to jest pan Vilmund
- Stefan przedstawił swoich znajomych.
- Vilmund Askerson, miło poznać. - uścisnął dłoń mężczyzny w geście powitania.
- Vilmund? Wy pa anastazyjsku gawaritie? Ili… Om du talar Midgarska?
-Stryjek, nawet nie udawaj, że mówisz po midgardzku…
-wycedził Stanisław. Skrzywił się, gdy krewniak nadepnął mu na stopę.
-Ale więcej od Stasia… [/i] -powiedział wesoło Jakub. - Pan tutaj też w sprawie Twardego?
- Tak, pan Vilmud miał pecha wmieszać się w politykę, stracił pracę i teraz pomaga nam, lecz niestety na spotkanie z tym kanalią idą tylko bracia, Illena oraz kuzynka Sao, bo tak sobie ta kanalia zażyczyła a nie możemy pozwolić by zrobił się podejrzliwy. Odpowiadając również na twoje pytanie tak, kuzyneczko moja kochana Matka Bohai przyjechała razem z klanem Nowickich i spuściła mi manto za myśli samobójcze - Powiedział z uśmiechem - Bardzo się ucieszyła, gdy dowiedziała się, że tu jesteś i że dobrze się dogadujemy. Bardzo chciałaby się z tobą zobaczyć, ale udało mi się ich wszystkich przekonać, że dzisiaj mamy robotę - Wyjaśnił.
Sao zmrużyła oczy i z całej siły dźgnęła go kciukiem w pępek
- Jak przyszedłeś tu na piechotę to za mało dostałeś! Wiesz, ilu osobom na tobie zależy?! - Sao otarła rękawem oczy i zapytała - A czy ciocia cieszyła się, że tu jestem, czy “Cieszyła się” jak ja, gdy pierwszy raz cię spotkałam?
- Pani Bohai, to mówiąc po naszemu “i to tańca i do różańca”. Jestem pełny uznania dla waszej Xingijskiej sztuki obronnej. Choć nie wiem czy wygrałaby z moim bratem - powiedział wesoło Jakub. - Trafiliśmy na panią Bohai jak akurat Tosia była chora, więc lepszego kredytu zaufania u mojego brata nie mogła sobie zapewnić. A JA się o to postarałem, by ciocia Bohai się ucieszyła na wasze spotkanie. Bardzo chce poznać i Stasia i ciebie. Przytuli cię jeszcze do swej piersi. Tak na marginesie jakiś bociek się zapowiada może?
- Gdyby nie moja znajomość Danchemii to bym się nie mógł ruszyć i cieszy się w sensie “córka mojej siostry, której nie miałam okazji poznać” a nie “mam okazje zemścić się na rodzinie mordując siostrzenice”. Dla Matki jest to przeszłość tak samo jak przeszłością są moje myśli samobójcze i to właśnie dzięki tobie... - Samuel spróbował przytulić Sao - Kuzynko swoim pojawieniem naprawdę zmieniłaś moje życie na lepsze i dałaś mi część mnie samego, o której nie wiedziałem, że mi jej braknie kocham cię jak rodzoną siostrę - Powiedział czule.
- Wzruszające…
-Stryjek, a coś ty powiedział o boćku?
- Stanisław przyłożył rękę na ramieniu krewniaka.
- No dodałem 2 do 2. Swoje przypuszczenia opowiedziałem Siergiejowi i reszcie. No i ja jestem szczery z panią Bohai to i tak wcześniej opowiadałem jej o Stefanie i tobie. No, a jak się dowiedziałem o pannie Sao… Chyba naszedł mnie jakiś przebłysk jasnowidztwa, bo widzę, że coś blisko jesteście.
-Co mu powiedziałeś?
-No, że potencjalnie załatwiłeś nam wspólnego krewniaka. Siergiej będzie dziadkiem, pani Bohai cioteczną babcią. Trochę mi te teorię nadpsuł pan Samuel, ale patrząc na historię o jego bujnej młodości, to zasugerowałem, że… może cie kryć. To jest dzidzia w drodze? Mój brat będzie dziadkiem?
-ŻE, CO!?
-Może dzidzia jak się nauczy mówić, to nazywać mnie “Grunkle”? Zawsze chciałem być nazywany “Grunkle”. Na “stryjecznym dziadku” można połamać język. Od czasu jak poznałem faceta z wariackim sklepikiem i wariackimi bliźniakami. Miesiąc u niego przepracowałem…
-Nawet, jeśli przetrwam Twardego własny ojciec mnie zabije za coś, czego nie zrobiłem.
-To wy nic?
-Nie jesteśmy na tym etapie.
-To, co wy robiliście na polu kukurydzy?
-zdziwił się Stefan.
-Za, co wy kurna mnie wszyscy macie?!
-Ja nie mam nic przeciwko stadku takich małych Samuelków. I… Ojeju, Stasiula mi dorosła. Albo się zestarzała… Masz już problemy z podnoszeniem? [/i] - stryj wrzaski bratanka zbył śmiechem.
Samuel przestał tulić kuzynkę następnie zaczął robić wykład medyczny - Problemy z erekcją wynikają zwykle ze złej diety a dokładniej tłuszczu, który zatyka żyły i utrudnia przepływ krwi do organu. Innymi problematycznymi czynnikami bywają: Stres oraz palenie do tego może dojść do uszkodzenia mechanicznego, które trzeba naprawić operacyjnie - Wyjaśnił.
- W takim razie jak kurwa zrobiłem Mirka? - Stryj przeszedł na Piastiański. Potem dodał we wspólnym: - Ale wy tutaj jesteście Znachorem.
- Potem jak będziemy mieć wolną chwilę to mogę wam dokładniej wyjaśnić - Zaoferował Samuel w tym samym języku.
Najpierw twarz Sao stała się różowa, potem płynnie przeszła do buraczanej czerwieni i w końcu stała się zielona.
- Nie jestem w ciąży! - zawoła przerażona - Nie spałam… z nikim, a po za tym chyba zna Pan dobrze Pana Stanisława. To szlachetny młodzian, który nigdy nie wykorzystałby żadnej niewiasty i darzy każdą kobietę najwyższą czcią. - popatrzyła dumnie na Jakuba.
Stryj tylko szepnął
- To aż tak poważna sprawa - pokręcił głową - No, więc jak to jest z tym Twardym? Sam mówił mi trochę, i widzę, że piękne panie się przebierają i chyba rozumiem, dlaczego, trochę się tylko dziwię Stefanowi, że to robi, ten szczegół chyba pominiemy przy rodzinnych wspominkach. Jaki macie plan, ile broni, można tu trutkę na szczury zrobić? A może ten płyn, na osy, co od niego drzewa schną, wasza matka do dziś ma do mnie pretensje o tą jabłoń. Ja myślę, że zrobimy tu taki podwójny blef. Przebierzemy się za anastazyjskich gangsterów, przebranych za krasnoarmistów. Co wy na to?
- Tego się należało spodziewać po stryju! - powiedział Stefan z uznaniem.
Następnie przeszedł na Piastiański:
-[i] I nie stryjek, to nie tak, że Stach zrobił Sao pranie mózgu. Ale co ja wiem o podrywie? I sam się zgłosiłem do tego zadania. Dla bezpieczeństwa pań,
- Stacha i Samuela. I ja… wystrychnąłem faceta na dudka. Na tyle byśmy mu z dwa razy uciekli. W po za tym go pogryzłem. Myślę, że on mnie chce. Bo jego ego oberwało i chce mi zrobić krzywdę. Mam sprzęt by i jemu zrobić krzywdę. Jestem już na tyle dorosły, by zadbać o własny tyłek.
Przeszedł na wspólny: - W po za tym dostaliśmy od ważniaków cyjanku.
- Mogę skondensować cyjanek za pomocą transmutacji tak żeby jedna mała szpileczka zawierała więcej i szybciej działała, jeżeli chcecie - Zaoferował płynnie przechodząc na język Piastii.
Oczy Sao się zwęziły:
- Ty nie szeleść na mnie po waszemu. Mówiłeś coś o mnie, nawet, gdy szeleścisz potrafię to zrozumieć i wcale mi się to nie podoba
- Cyjanek dobra rzecz, tylko trzeba to zrobić, aby wyglądało na gangsterów, no wiecie takich drabów, co napadają ludzi po alejkach, a na nich cyjanek zbyt wyrafinowany jest, chyba, że zrobimy to tak, że to Anastazyjski wywiad udaje gangsterów udających czerwonoarmistów, zgłupieją normalnie. A może do tego dodać Amestris kombinował stryj.
- Pan Jakub domyślił się, że ubieracie się po to żeby podejść nasz cel, potem omawialiśmy metody eliminacji celu. A Stefan bronił cię przed Stryjem, że nie jesteś głupia i nie dałaś sobie mózgu wyprać. I co Stasiulu miło to jak ktoś paple twoje sekreciki? Kuzynka, chociaż mądra to pewnie z tobą nie zerwie - Powiedział Samuel nadal niezadowolony z tego jak skończyła się sytuacja ze Ścieżką.
- Jakie sekreciki? To było konieczne dla ogólnego dobra - Piastiański alchemik skrzyżował ramiona na piersi - I o czym rozmawialiście ze Stryjem, że on nie wie, z kim pracujemy? O czymś po, za który z jego bratanków rokuje na przyszłość? Stefek! - warknął, gdy młodszy kopnął go w łydkę.
- Jeden pójdzie do lochu a drugiego jakaś stwora zje. Wie pan Jakub, z kim się on całował na takiej aukcji jednej… to długa historia - rzekła Sao
- Stopa mi strzeliła. Widocznie na ulicy się nie dało - stwierdził najmłodszy z Nowickich spokojnie: - Bo widzi Stryj my robimy dla Amestris, a przynajmniej dla jednej tamtejszej szychy. I dla jednego tamtejszego gangu…... Więc nie bardzo możemy zwalać na Amestris. I mamy.... Tutaj jakiś przyjaciół, sojuszników… I może to krew Karguli, ale gdy znalazłem jednego faceta, przez którego nie spocznę dopóki ten jełop nie dostanie w pysk tak, że się kopytami nakryje. To ja nie mam zamiaru się wynosić i szukać sobie nowego takiego…
-A mówiłeś, że mu odpuszczasz…
-Oczywiście jestem mu wdzięczny za pomoc, oddanie sprawie w przeciwieństwie do reszty burżujstwa. I że nie posłała nas do tej pory do pudła, czy Briggs. I bla… bla…, Ale JA nie zapominam, że przez jego brak wyobraźni po części tutaj wylądowaliśmy! Mała podpowiedź Stryju, ten facet to jeden z dwóch najlepiej znanych Podpalaczy w Amestris, w przeciwieństwie do tego drugiego wciąż żyjący i posiadający ten niby-wąs, który z tatkiem i dziadkiem słusznie obśmialiście. I chyba tylko czujne oko jego żony sprawiło, ze do tej pory nie dostał w pysk. My go nazywamy czule po naszemu - “Nasza Szkapa”

- Wygadałeś się jak głupi, bo myślałeś debilu, że ci fujarę obetną! Już mniejsza z tym, że ze mną zerwała i tak się dla siebie nie nadawaliśmy, ale ty jak debil jakieś wygadałeś wszystkie sekrety kobicie, która i tak miała już dość problemów! Można było to rozegrać jakoś delikatniej?! A zresztą nieważne idioto siadam rysować dla ciebie krąg rozpuszczający żebyś nie wysadził połowy dzielnicy jak się weźmiesz za sprzątanie - Samuel zaczął szukać kartki i kawałka węgla, po czym usiadł na najbliższej płaskiej powierzchni i zaczął szkicować - Jest tak jak mówi Stefan nie było okazji, skończę z tym i zrobię dla was igiełki lepiej mieć kilka wersji planu jakby coś nie wyszło - Stwierdził.
- Nie ona zerwała tylko ty zerwałeś i bardzo źle zrobiłeś, bo to bardzo dobra dziewczyna jest. Widzi pan Jakub Sam chodził z taką Shieską, też z Piastii dziewczyną, którą tak trochę się opiekował po tym jak spalił taką bibliotekę, ale mu jedna potwora w głowie zawróciła - gestykulowała Sao
- Nic nie zrobiłam - wtrąciła Ilena
-[i] Ale to tylko chwilowe zauroczenie i
Piastiański alchemik chciał powiedzieć, co myśli o gadaninie mieszańca i sprawie Ścieżki, ale Stefan go trzepnął w bok:
- Nic już nie mów. Mamy i tak robotę na dziś. Jest jeszcze wiele do wyjaśnienia, ale wystarczy tego na razie. - spojrzał następnie na Samuela: - Smutas, zostaw trochę, na kiedy indziej. Oby się nie przydało, ale lepiej mieć w zapasie
- Masz racje młody po prostu mi się przypomniało już zamykam mordę i biorę się do roboty ty tymczasem się zastanów ile z zapasów cyjanku możemy poświęcić na naszego kochanego niunia to wam przygotuje niespodziankę w stylu jego zarobaczonego pierścienia tylko działającą szybciej - Zaproponował, po czym skupił się na rysowaniu kręgu.
 
Brilchan jest offline