25-05-2016, 16:47
|
#25 |
| - Kobołdy! Ja Ci dam uspokój się, ty pomiocie jaszczurki ty..... - Bełt świsnął gdzieś z pod dachu, prosto w miejsce, gdzie schował się gnom, czyli w sporą stertę drewna na opał. Szczapy pofrunęły do góry, a Gilgo przełknął linę, widząc bełt wystający z drewna w odległości kilku cali od swojej twarzy. - Dagmar, przynieś więcej bełtów. Te futrzane pokraki przyszły z kobołdami! - Stary najwyraźniej tracił kontakt z rzeczywistością, jednak donośny i pewny głos Zeldy przyprowadził go do porządku. Ostrzał ustał. Zaległa głucha cisza, przerwana jedynie trzaśnięciem okiennicy na pierwszym piętrze.
Po dłuższej chwili skrzypnęły drzwi do domostwa, a zza framugi wpierw wysunęła się kusza, a potem jej właściciel. - A gdzie te skundlałe sukinsyny? Słyszałem też kobołdy........pewnie zwiała hołota...... - mamrotał wychodząc powoli na ganek. Wciąż jednak trzymał wyciągniętą przed siebie, załadowaną kuszę. - Spokojnie ojcze, oni chyba chcą nam pomóc. To ty zacząłeś strzelać do nich - dziewczyna wychyliła się zza drzwi, trzymając w ręku skórzany kołczan z bełtami. Widząc jednak bardzo dziwną kompanię przed swoimi drzwiami, błyskawicznie sięgnęła po kuszę kierując ją w stronę przybyłych - Kim właściwie jesteście? I o co wam chodzi z wilkami? -
Ostatnio edytowane przez Asmodian : 25-05-2016 o 16:51.
|
| |