Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2016, 23:47   #103
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację


Na piętrze Taler znalazł zrujnowane pokoje kapłanów i kapłanek. Kler Mystry najwidoczniej nie składał żadnych ślubów ubóstwa. Obecnie jednak wszystko jest zrujnowane i rozgrabione, podobnie jak na parterze. Na zewnątrz wciąż szaleje burza i widoczność jest kiepska, szczególnie że jest już dość późno.
Na pytania Landera Josze dopowiada:
- Nu łone tamto wojuju, możnaby potihu potihu, tajemne przejście je, ja znam znam, ja znam. - kiwa głową.
- Nu ja zwami zwami, uhodit uhodit.
Ann znalazłą w ogrodzie zdziczałą jabłoń i winogrona, a także miente i bazylię.

Ubrania powoli schnęły, brzuchy się napełniały a wy stawaliście się senni.

Wciąż zaczytany Beor słusznie zauważył, iż najlepszym miejscem na spoczynek jest centralna sala, najłatwiej było ją ogrzać a i bezpieczniej było odpoczywać w grupie.

Beor wziął pierwszą wartę. Druga była Ann. Kiedy dziewczyna spuściła wzrok z płomienia w który patrzyła się przez większość czasu, zauważyła iż od statuły bogini bije nienaturalny blask. Rzeźba w cudowny sposób odzyskała odłupane elementy, dłoń jest teraz opuszczona a otwarte oczy spoglądają wprost na Ann. Usta posągu otworzyły się.
- Śmiertelna, czemu ty i twoi towarzysze przybyliście do mojej świątyni? - Głos miał piękną barwę, emanował siłą. Ann oczywiście nie mogła odpowiedzieć, ale w tym samym momencie cała wasza grupa obudziła się. Każdy z was słyszał pytanie.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Ostatnio edytowane przez Amon : 26-05-2016 o 07:16.
Amon jest offline