Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2016, 12:02   #137
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
Mikrus był upaprany smarem po łokcie. Swojego grata zostawił na koniec, zawsze lubił ten wóz, chciał przy nim podłubać na spokojnie. Składanie pickupa do kupy pozwalało mu się odprężyć i pomyśleć. Wydarzenia ostatnich dni były jakieś chore, spotkana Trójca robotów była najbardziej popieprzoną sytuacją w jego życiu. Zmieniła go, tu nie było wątpliwości.
Eddie miał zamiar z zimną krwią zabić Love’a. Po prostu pociągnąć za spust z bliska, między oczy. To było nowe, nawet w odniesieniu przecież do… pieprzonego robota na usługach Molocha. Wcześniej nie zawahał by się ani sekundy, a teraz powstrzymały go słowa Dhalii. I chyba coś jeszcze…

Mikrus nigdy nie był wierzący, uważał że człowiek ze ścisłym umysłem, monter i Posterunkowiec nie może ograniczać się zabobonami, bzdurami z poprzedniego świata. Jednak coś tu nie grało… Love łaził po wodzie. Uzdrawiał. Numer z Potrnerem łamane na Łazarzem był już rodem z kosmosu bardziej niż pieprzony Orbital.
Widział to wszystko na własne oczy. Nie dało się to wytłumaczyć niczym. Nanotechnologia, owszem, ale to tylko narzędzie. Nawet nie wiadomo jaka zaawansowana technologia Molocha nie mogła przecież wskrzeszać ludzi. Przecież Portner dostał z kilku centymetrów w głowę, widział jak pada w fontannie krwi i strzępków mózgu. Z tego nikt nie miał szans wyjść. Jego już nie było, a teraz leżał w hacjendzie razem z nieodstępującą go na krok Moniką. Odsypiał, jakby nachlał się za dużo samogonu. To nie było ludzkie, ani chyba nawet... robocie, cyborgowe, czy jak to nazwać. Nikt nie miał takiej mocy. Był w stanie uwierzyć w cudowne wyleczenie Jill i Moniki, ale nie w to…

A jak to prawda? To co mówił Love?

Zerknął na Hope, która kucnęła na pace i grzebała przy jego laptopie. Sam ją poprosił by sprawdziła, czy czasem się coś nie spieprzyło. Mruczała i nuciła coś pod nosem i majstrowała przy diodach. Poziom zaawansowania tego co potrafiła zrobić wciąż był dla niego nie do pojęcia. Dziwna to była Trójca. Inna niż ta z książki, prawda? Bo Faith to raczej duchem świętym nie była, tylko ciężkim wpierdolem w czystej postaci na kółkach. Oglądnął się niespokojnie za siebie, omiótł wzrokiem horyzont. No ale chyba nie wróci tutaj skoro Love odszedł.
Puścił go, choć nie powinien. Jego misja była skończona? Nie da rady zrobić tego ponownie bez małej Hope? Bez jego usterki, pomyłki? Cholera wie.


Mikrus łypnął okiem na dziewczynkę. A co by się tutaj stało jakby ona nie była… zepsuta? Czy jego interwencja miała by wtedy jakiekolwiek znaczenie? Dziewczynka uśmiechnęła się i podniosła do góry laptopa. Eddie nie wiedział czy teraz działa lepiej, ale za to najwyraźniej był cały w mrugających światełkach, które są mniam. Usiadła na skraju paki i patrzyła przed siebie, machając nogami i dalej nucąc coś pod nosem.

Co się stało w Orbitalu? Czy to, że przerwał połączenie odwróciło to co chciał zrobić Love? Odzyskali kontrolę nad systemem? Radio nastawione na ich częstotliwość milczało uparcie, szum, zakłócenia i trzaski nie napawały optymizmem. No ale przynajmniej atomówki nie spadły na jego dom. Dom do którego pewnie już nie wróci, no bo jak? Zdezerterował, ruszył wbrew rozkazom. Niby udało się wspólnie powstrzymać Trójcę, ale przecież nikt się o tym nie dowie. Nie opowie tego nikomu w Posterunku. Oni tam nie mają poczucia humoru, nie będą słuchać o mesjaszu od Molocha. Poza tym… nie przyjedzie tam z Hope, ona nie może trafić w ich łapy. Należy się jej trochę spokoju i może… normalne życie. W końcu uratowała mu dupsko, kiedy jej piesek strzelił do Fali i ta nie zdążyła przewietrzyć drugiej czaszki.

Odłożył klucz i zamknął klapę, wytarł w starą szmatę ręce i podszedł do dziewczynki. Uśmiechnął się lekko. Wyglądała tak zwyczajnie.
 

Ostatnio edytowane przez Harard : 29-05-2016 o 14:00.
Harard jest offline