Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2016, 23:57   #46
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Michael Devlin - stateczny oficer


Michael dreptał razem ze swoją towarzyszką niedoli, niechcianą eskortą i wiadrem świństwa w ręku przez pokład i korytarz. Oceniał szerokość pokładu na kilkanaście chyba metrów. Czyli średnio jak na pełnomorską jednostkę. Dawne "Liberty" miały podobna szerokość. Na razie więc wiedział tyle, że pewnie są na jednostce średniej wielkości. Można było się spodziewać więc kilkudziesięciu osób załogi przez alegorię do dawnych obsad podobnej wielkości statków. Pomijając ewentualną obsługę doadtkowych urządzeń w stylu uzbrojenia czy szturmowych oddziałów albo takich jak on "pasażerów". Na razie otaczało ich mniej więcej z pół tuzina tej załogi więc raczej drobna ich cząstka.

Szedł i nie odzywał się nie chcąc zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi. Dopiero gdy dotarli do okna gdzie miał zamiar wywalić zgodnie z poleceniem syf z wiadra zaryzykował numer z puszczeniem żurawia na zewnątrz. Był ciekaw cy da się zauważyć czy są w kadłubie czy jakiejś nadbudówce. Przy tej drugiej opcji pewnie mógłby zobaczyć choć część głównego pokładu co by mu już powiedziało całkiem sporo z jaką dokładne jednostką mają doczynienia. Choć zwyczajowo kuchnie i mesy najczęściej znajdowały się na rufie by nie "marnować" cennej przestrzeni ładunkowej reszty jednostki na takie duperele. Była też szansa, że zobaczy jeszcze brzeg Florydy nawet jeśli byłby tylko krechą na horyzoncie. Brzeg było widać ze znacznych odległości przy dobrej pogodzie i jednostka handlowa potrzebowała czasu w godzinach by dopłynąć na odległość zwyczajowo uznawaną za "przy brzegu" czy w porcie. Więc o ile nie byli ieprzytomnie nie wiadomo jak długo jakaś szansa na dojrzenie brzegu chyba była. A wówczas mógłby oszacować odległość a jeśli byłoby widoczne Słońce może nawet kierunek. Wówczas by już wiedział całkiem sporo o miejscu gdzie się znajdują i nieco by rozjaśniło adres pod który płynął.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline