-Samobójczego ataku nie będzie, dla nich najważniejsze jest przetrwanie. Można przeżyć, można mieć nowy miot tylko, jeżeli jest się żywym. Ale nie możemy okazać najmniejszej słabości. Ich przodkowie przez tysiące lat wyspecjalizowali się w separowaniu słabszych sztuk od stada i walce z silniejszym, choć mniej licznym przeciwnikiem za pomocą rozproszenia uwagi, ataków pozorowanych, wykorzystania strachu ofiary. Dlatego też nie możemy chodzić pojedynczo. - odpowiedział Rob na pytanie.
-Dobra zdobycz - uśmiechnął się na widok szczeniaków - można je oswoić. Pod warunkiem, że zapewnimy im mleko i wygodne, ciepłe leże. Z mlekiem będzie problem, przydałaby się chociażby koza... |