"Czyżbym się pomyliła co do tego chłopaka? Jest taki przerażony, że zaraz wciśnie się w szparę w podłodze" pomyślała Lhanni.
Gdy Edward podszedł do barmana, szybko rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie chciała, żeby spotkała go niespodzianka. Wciągnęła głęboko powietrze do płuc. "Nie daj się ponieść uczuciom. Euforii i chęci przelewu krwi."
Podeszła powoli do chłopaka na podłodze rozglądając się czujnie dookoła.
- Nie bój się, słonko- powiedziała i uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.- Nikt cię nie skrzywdzi. Są tu ludzie, którzy się o to postarają.
Oparła się plecami o ścianę obok niego. Chwyciła sztylet tak, aby ostrze skierowane było w dół. I czekała na rozwój wydarzeń.
Nerwowo drgnęła, gdy usłyszała odgłos uderzenia. Ale położyła miękkim ruchem dłoń na ramieniu chłopca.
__________________ Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.
P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di. |